It’s true: Pittsburgh ma otrzymać jeszcze jedną drużynę koszykarską nie należącą do NBA. Cynicy jednak mogą zasugerować, że Pittsburgh Hard Heads może być lepszą nazwą … jak w „hard-headed odmowy zobaczyć rzeczywistość”. Hard Hats będą ósmą profesjonalną drużyną koszykówki w Pittsburghu.

Historia koszykówki w mieście sięga późnych lat trzydziestych, kiedy to Pittsburgh Pirates grali dla rodzącej się National Basketball League. (Hokej, jak się wydaje, jest jedynym profesjonalnym sportem, który nie miał w swojej historii przynajmniej jednej franczyzy „Pittsburgh Pirates”; Steelers nosili tę nazwę, dopóki właściciel Art Rooney Sr. nie zorganizował konkursu, aby ją zmienić). Drużyna przetrwała dwa sezony i została zastąpiona przez Pittsburgh Raiders w 1944 roku. Żadna z tych drużyn nie była szczególnie wyróżniająca się, a w 1946 roku zostały zastąpione przez inną drużynę z pretensjami do klasy robotniczej: Ironmen.

Historycy sportu zazwyczaj datują rok 1946 jako początek National Basketball Association, ale był to początek końca — lub przynajmniej koniec — dla koszykówki w Pittsburghu. Najgorszy zespół ligi, Ironmen topniał przed opozycją i rozwiązał się po jednym sezonie.

To nie było aż do 1961 roku, że Pittsburgh dostał inny skład pod auspicjami American Basketball League. Właścicielami Pittsburgh Rens byli trzej bracia: Eugene, Archie i Lenny Litman. Eugene najwyraźniej miał słabość do przegranych spraw; później został inwestorem w Pittsburgh Pirates, a kiedyś próbował kupić drużynę futbolową USFL dla Pittsburgha. Rens, których nazwa była hołdem dla renesansu Pittsburgha, nie radzili sobie dużo lepiej. ABL upadła mniej niż dwie dziesiątki gier w sezonie, Rens skończyli tuż przed Oakland Oaks, ale daleko za wiodącą Kansas City Steers, ale z bardziej niejasną nazwą niż obie. Być może najbardziej trwałym wkładem Rens było to, że pomogli oni wskrzesić karierę przyszłej sławy NBA, Connie Hawkinsa. Hawkins był jednym z wielkich – „Był Michaelem przed Michaelem”, powiedział kiedyś ESPN były trener Philadelphia 76ers Larry Brown – ale kontrowersje związane z plotkami o powiązaniach z hazardem trzymały go z dala od NBA przez lata.

Prawdopodobnie najbardziej historyczną z pittsburskich drużyn pro-basketballowych była drużyna Pittsburgh Pipers, która grała w inauguracyjnym sezonie 1967-68 w American Basketball Association. Mieszkańcy miasta mieli piszcząco-głosową gwiazdę Broadwayu Carol Channing, aby podziękować za Pipers (nie wspominając o wszystkich tych występach w Love Boat). Według nekrologu właściciela Pipersów Gabe’a Rubina z listopada 2003 roku, Pittsburgh Post-Gazette, zakup drużyny został sfinansowany z zysków z udanego przedstawienia scenicznego Hello, Dolly! Prowadzeni ponownie przez Hawkinsa, Pipersi — których logo przez pewien czas przedstawiało kobziarza i grało na szkocko-irlandzkich korzeniach miasta — zdobyli mistrzostwo ABA w tym samym roku, chociaż przez większą część sezonu przyciągali tylko kilka tysięcy fanów na mecz.

Po zdobyciu mistrzostwa, zespół przeniósł się do Minneapolis / St. Paul, a następnie wrócił do Pittsburgha, gdzie został ponownie ochrzczony Condors. Złowieszczo dość, kondor jest ungainly ptak, który ma tendencję do koła wokół martwego mięsa przed ucztą na nim. I na pewno wystarczająco, zespół tylko trwała kolejny rok. „Zmieniłem nazwę na Kondory, ponieważ jest to umierający ptak i zespół był umierający franczyzy,” zespół w jednym czasie prezydent wyjaśnił Post-Gazette w 2000 roku. Pomimo częstych biletów giveaways, on wyjaśnił, „ou nie może promować pogrzeb.”

Ale można, jak się wydaje, wykopać zwłoki i zakopywać je w kółko. W 1994 i 1995 roku, Continental Basketball Association założył lokalną franczyzę o nazwie Pittsburgh Piranhas. Piranie przetrwały tylko rok, ale wywalczyły sobie drogę do przegranego meczu o mistrzostwo z Yakima (Washington) Sun Kings. Nawet ten sukces nie wystarczył, aby przyciągnąć lokalne zainteresowanie. Dopiero niedawno, gdy University of Pittsburgh Panthers stanął na krawędzi wielkości – a każda inna drużyna stoi na krawędzi katastrofy – koszykówka wzbudziła wiele emocji. I oczywiście teraz mamy już drużynę spoza NBA, którą możemy oglądać. Wkrótce dowiemy się, czy poradzimy sobie z dwoma z nich.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.