W wieku sześciu lat Brent Nearpass obudziłby się o świcie, aby napełnić pięciogalonowe wiadro mniszkami lekarskimi dla niedźwiedzi. To była jego pierwsza praca. Jego rodzice znali właścicieli lokalnego zoo w Red Lodge w Montanie, gdzie każdego ranka zbierał karmę dla niedźwiedzi w niewoli. Zanim Nearpass skończył 11 lat, zoo zatrudniło go do robienia „wszystkiego po trochu”, jak mówi.
Tendencja ta utrzymywała się, gdy stawał się dorosły. Kiedy Nearpass był w szkole średniej, pracował dla Służby Leśnej w pobliżu Red Lodge, a później rozpoczął pomiary gruntów. Następnie, po ukończeniu szkoły średniej, odkrył inny niekonwencjonalny i satysfakcjonujący zawód: taksydermię. „Dorastając, zawsze myślałem, że robienie taksydermii będzie świetną zabawą” – mówi Nearpass. „Ale zawsze myślałem, że tylko magicy mogą to robić”. Nearpass jest właścicielem Red Lodge Taxidermy od 1990 roku, gdzie konserwuje, wypycha i montuje zwierzęta dla myśliwych w Montanie i nie tylko.
„To nie przypadek”, mówi o tym, jak zarówno jego życie, jak i źródło utrzymania wypłynęły z ziemi, która go otacza. „Zawsze interesowały mnie zwierzęta, dzika przyroda i życie na świeżym powietrzu. A taksydermia po prostu wydaje się wiązać to wszystko razem dla mnie.”
Wiek: 55
Miejsce zamieszkania: Red Lodge, Montana
Number of Animals Stuffed/Mounted in His Lifetime: Co najmniej tysiąc
Najdziwniejsze wypchane zwierzęta: Lis domowy i tahr, długowłosy baran z Nowej Zelandii
Godziny spędzone na wypychaniu tygodniowo: Około 30
Godziny spędzone poza domem tygodniowo: At least 30
How He Started: „Kiedy skończyłem szkołę średnią, kupiłem książkę o taksydermii (Home Book of Taxidermy and Tanning). Zacząłem od poroży, po prostu umieszczając je na tabliczkach – małe rzeczy, które robię do dziś. Ale moim pierwszym prawdziwym wierzchowcem była głowa antylopy przyjaciela. Oglądaliśmy książkę i rozmawialiśmy o tym. Myślę, że nadal pewnie wisi na jego ścianie i pewnie wygląda dość kiepsko. Jest to zdecydowanie forma sztuki, którą się doskonali. To wymaga dużo praktyki, aby stać się dobrym w tym, i nigdy nie przestać poprawy.”
Most Common Animals: Dziewięćdziesiąt procent projektów Nearpassa dotyczy jeleni szlachetnych i mułów, a prawie wszyscy jego klienci są myśliwymi. Ale on również pracował na wilki, lwy górskie, łosie, kozy górskie, owce, łosie, niedźwiedzie (czarne i grizzly), a raz, słoń. „Kiedyś zajmowałem się ptakami i rybami, ale teraz już nie. Teraz robię tylko ssaki.”
No Pets Allowed: Nearpass mówi, że nie pracuje na zwierzętach domowych (już), ponieważ trudno jest „uchwycić całkowitą, znajomą ekspresję”, że właściciele są przyzwyczajeni do oglądania w swoich zwierzętach. „Nie chcesz robić zwierzątka. Człowiek naprawdę wie, jak to zwierzę wygląda. Jeśli wyjdziesz na wzgórza i zastrzelisz jelenia, tak naprawdę nie znasz jego ekspresji i tego, jak dokładnie wygląda. Ale pewnego razu zadzwonił do mnie starszy facet, który chciał, żebym zajął się jego lisem. Namówił mnie na to. Powinienem był wiedzieć lepiej. Kiedy było już po wszystkim, zadzwoniłem do niego i wyjaśniłem: „To nie będzie wyglądało tak samo”. Wtedy on wszedł i powiedział: „To nie jest mój lis. To po prostu doprowadziło mnie do szału. Wyszedł z mojego sklepu całkowicie mnie nienawidząc. Nigdy więcej nie dotknę żadnego zwierzaka.”
Proces: Poza zwierzętami domowymi, Nearpass będzie pracował nad większością zwierząt, tak długo jak nie umarły one z powodu choroby lub nieznanej przyczyny. Kiedy klient przynosi zwierzę, on dokonuje pomiarów i pyta, czy chcą, aby zwierzę patrzyło w prawo czy w lewo? Skacze? Skradało się? Nearpass odrzuca wszystko poza skórą i płytą czaszki, do której przymocowane jest poroże. Skórę konserwuje w swojej szopie na sól przez kilka tygodni, zanim wyśle ją do garbarni w Great Falls w Montanie, gdzie spędzi kilka miesięcy. „Jeśli znajdziesz dobrą garbarnię, korzystaj z jej usług, bo to ona może cię uczynić lub złamać” – mówi Nearpass. Zamawia formę (w zasadzie manekin z pianki wyrzeźbiony na zamówienie), szklane oczy, sztuczne zęby i gumowy język. Kiedy skóra wraca czysta z garbarni, Nearpass dopasowuje ją i przykleja do formy, a następnie zszywa ją z powrotem. Oczy lepi z gliny, a nos zwierzęcia maluje aerografem. Jest to długi proces, ale Nearpass mówi, że gwarantuje swoim klientom, iż skończy go w czasie krótszym niż rok – obietnica, której wielu taksydermistów nie jest w stanie dotrzymać.
Przekazywalne umiejętności: Kilkadziesiąt lat pracy w taksydermii sprawiło, że Nearpass jest utalentowany w posługiwaniu się igłą i nitką. Kiedy przyszywa skórę do formy, stara się, by szwy były jak najciaśniejsze i jak najbardziej dyskretne – umiejętność, która przydała mu się w lesie. „Kilka lat temu byłem na wycieczce z przyjaciółmi z plecakiem, jeden z nich upadł i doznał kontuzji. Mój drugi przyjaciel był pielęgniarzem i miał trudności z zawiązaniem węzła podczas zszywania rany. Zszyliśmy go, ale to pomogło mieć mnie pod ręką.”
Connection to the Wilderness: Elastyczny harmonogram, na który pozwala taksydermia i druga praca Nearpassa jako geodety pozwoliły mu spędzać więcej czasu na świeżym powietrzu, kiedy tylko zechce. „To był dobry układ rodzinny dla mojej żony i mnie oraz dwójki naszych dzieci,” mówi. „Ciągle jesteśmy na zewnątrz. Kiedy mam wolny weekend, razem polujemy, łowimy ryby i wędrujemy z plecakiem. W lecie wędruję z plecakiem i łowię ryby w górskich jeziorach wokół Red Lodge. Każdej jesieni wybieram się na wyprawę z plecakiem w Góry Beartooth. Wędrówki z rodziną i przyjaciółmi, narciarstwo biegowe i rakiety śnieżne, jestem po prostu stale robi coś na zewnątrz.”
The Shop: „Około stu stóp od mojego domu, jest stary garaż, który przekształciłem w mój sklep. Jest tam około ośmiu głów na ścianie, które są zamontowane, około sześciu form w rogu gotowych do zamontowania, stos poroży, które są gotowe do założenia i kilka pudeł z wygarbowanymi skórami. Poza tym są tam tylko podstawowe narzędzia – młotek, śrubokręt, kombinerki – typowe dla tego, co każdy ma w swoim garażu. Mam sprężarkę powietrza i aerograf do prac wykończeniowych.”
Przynoszenie pracy do domu: Zdarza się to również taksydermistom. „Dwa tygodnie temu robiłem tego łosia dla mojego przyjaciela. Ogołociliśmy formę, żeby skóra się zmieściła, a ja cały czas myślałem: 'Mam nadzieję, że ta skóra będzie na tym dobrze leżała’. Zazwyczaj wstaję o szóstej rano i wychodzę do sklepu około 7:30 lub 8:00, aby rozpocząć projekt. Ale obudziłem się o 1:00 w nocy zaniepokojony tym łosiem. Wstałem więc, ubrałem się, wyszedłem na zewnątrz i założyłem skórę na formę, żeby móc się wyspać. Zajęło mi to około godziny. Po prostu położyłem skórę na formie i przypiąłem ją szpilkami, a potem widziałem, że to się uda. I’ve been doing it enough long that I don’t sweat it anymore-I just go do it.”
Nearpass jest najbardziej zajęty w miesiącach zimowych, ponieważ jesienny sezon polowań produkuje większość jego projektów. Pracuje jako prywatny geodeta podczas cieplejszych miesięcy, co mu się podoba, ponieważ dostaje go „wędrówki wokół lokalnych wzgórz”. Nearpass wykonuje większość swoich prac taksydermicznych, gdy dni są krótsze i chłodniejsze. On mówi, że spędza około 30 godzin tygodniowo w swoim sklepie i, w zależności od pory roku, co najmniej 30 godzin (często więcej) każdego tygodnia na zewnątrz badania, turystyka, lub hunting.
Najtrudniejsze projekty: „Wszystko, co jest naturalnej wielkości zajmuje mnóstwo dodatkowego czasu. Aby zrobić tylko ramię mount-jak typowy jeleń lub łoś wiszące na ścianie-nie musisz się martwić o to, gdzie pacha przychodzi razem lub z tyłu nogi lub kopyta. Kiedy musisz całkowicie poskładać to zwierzę do kupy, to już jest wyzwanie. Nie tak dawno temu zrobiłem naturalnej wielkości czarnego niedźwiedzia i nie miałem żadnych pomiarów. Ktoś zastrzelił niedźwiedzia w Kanadzie i przywiózł mi skórę. Skóra jest czynnikiem decydującym i musi idealnie pasować do formy, więc to było wyzwanie.”
Ulubione projekty: „Mam kilka własnych, które zrobiłem, rzeczy, które właściwie sam upolowałem – owcę bighorn, łosia, czarnego niedźwiedzia naturalnej wielkości. Nie mam okazji robić zbyt wielu własnych rzeczy, ale te są wyjątkowe. Nie tylko udało mi się upolować zwierzę, ale także zjeść mięso i zachować je jako trofeum.”
Działanie: „Robię sporo taksydermii dla Operacji Druga Szansa, która jest organizacją zrzeszającą rannych weteranów. W tym roku do Red Lodge przyjechało sześciu ludzi, a ja polowałem z dwoma z nich. Strzelali jelenie, łosie i antylopy, kiedy byłem z nimi. To młodzi chłopcy, a praca z nimi zawsze sprawia, że myślę o. Czasami jest to naprawdę trudne, ponieważ niektórzy z nich nie mają nóg lub rąk. Ale to jest satysfakcjonujące, aby wziąć je na polowanie, a następnie coraz zrobić ich taxidermy jest naprawdę zabawne.”
Lead Photo: Terry Schmidbauer