Rozmowa z dilerem trawki jest do bani. Za kupno kokainy możesz zostać zastrzelony. A gdybyś mógł kupować i sprzedawać narkotyki online, jak książki czy żarówki? Teraz możesz: Witamy w Silk Road.
Około trzy tygodnie temu amerykańska poczta dostarczyła do drzwi Marka zwykłą kopertę. W środku znajdowała się mała plastikowa torebka zawierająca 10 tabletek LSD. „Gdybyś ją otworzył, gdybyś jej nie szukał, nawet byś nie zauważył” – powiedział nam Mark w wywiadzie telefonicznym.
Mark, programista, zamówił 100 mikrogramów kwasu poprzez ofertę na internetowym rynku Silk Road. Znalazł sprzedawcę z wieloma dobrymi opiniami, który wydawał się wiedzieć, o czym mówi, dodał kwas do swojego cyfrowego koszyka i nacisnął „check out”. Wpisał swój adres i zapłacił sprzedawcy 50 Bitcoinów – niemożliwej do zidentyfikowania waluty cyfrowej – o wartości około 150 dolarów. Cztery dni później narkotyki (wysłane z Kanady) dotarły do jego domu.
„Czułem się jak w przyszłości”, powiedział Mark.
Silk Road, cyfrowy czarny rynek, który znajduje się tuż pod okiem większości użytkowników Internetu, przypomina coś z powieści cyberpunkowej. Dzięki połączeniu technologii anonimowości i wyrafinowanego systemu informacji zwrotnej od użytkowników, Silk Road sprawia, że kupowanie i sprzedawanie nielegalnych narkotyków jest tak łatwe, jak kupowanie używanej elektroniki – i wydaje się równie bezpieczne. Jest to Amazon — gdyby Amazon sprzedawał chemikalia zmieniające umysł.
Oto tylko mały wybór z 340 pozycji dostępnych do kupienia na Silk Road przez każdego, w tej chwili: gram afgańskiego haszyszu; 1/8 uncji zioła „sour 13”; 14 gramów ecstasy; .1 gram heroiny smołowej. Oferta dotycząca LSD „Avatar” zawiera zdjęcie bibuły z dużymi niebieskimi twarzami z filmu Jamesa Camerona.
Sprzedawcy znajdują się na całym świecie, duża część z nich pochodzi ze Stanów Zjednoczonych i Kanady.
Ale nawet Jedwabny Szlak ma ograniczenia: Nie znajdziesz tam na przykład plutonu do produkcji broni. Warunki korzystania z serwisu zabraniają sprzedaży „czegokolwiek, co ma na celu wyrządzenie krzywdy lub oszustwo, np. skradzionych kart kredytowych, zamachów i broni masowego rażenia.”
„To Amazon – gdyby Amazon sprzedawał chemikalia zmieniające stan umysłu.”
Przejście na Silk Road jest trudne. URL wydaje się być stworzony do zapomnienia. Ale nie kieruj tam jeszcze swojej przeglądarki. Dostęp do niego jest możliwy tylko przez sieć anonimizacji TOR, której skonfigurowanie wymaga nieco umiejętności technicznych.
Gdy już tam jesteś, trudno uwierzyć, że Silk Road nie jest po prostu oszustwem. Taką bezczelnością wykazują się zwykle tylko te fałszywe „apteki internetowe”, które nabierają głupich i wiotkich. Tutaj nie ma żadnych podstępnych kryptonimów w stylu Craigslist. Ale chociaż oszuści używają tej strony, większość ofert jest legalna. Kwas Marka zadziałał jak w reklamie. „Szczerze mówiąc, było całkiem przyjemnie” – powiedział. Rozmawialiśmy z inżynierem z Connecticut, który z przyjemnością spróbował trochę „srebrnej mgiełki” zakupionej na Silk Road. „To było legalne,” powiedział. „To było lepsze niż wszystko, co widziałem.”
Silk Road ogranicza oszustwa dzięki systemowi handlu opartemu na reputacji, znanemu każdemu, kto korzystał z Amazon lub eBay. Użytkownik Bloomingcolor wydaje się być szczególnie zaufanym sprzedawcą, specjalizującym się w psychodelikach. Jeden szczęśliwy klient napisał na swoim profilu: „Doskonała jakość. Pakowanie, i komunikacja. Dotarło dokładnie tak, jak opisano.” Dali transakcji pięć punktów na pięć.
„Nasza społeczność jest niesamowita”, anonimowy administrator Silk Road, znany na forach jako „Silk Road”, powiedział nam w e-mailu. „Są to na ogół bystrzy, uczciwi i sprawiedliwi ludzie, bardzo wyrozumiali i chętni do współpracy.”
Sprzedawcy czują się komfortowo, otwarcie sprzedając twarde narkotyki, ponieważ prawdziwe tożsamości osób zaangażowanych w transakcje Silk Road są całkowicie ukryte. Jeśli władze chciałyby zidentyfikować użytkowników Silk Road za pomocą informatyki śledczej, nie miałyby gdzie szukać. TOR maskuje ślady użytkownika na stronie. Jeśli chodzi o transakcje, Silk Road nie akceptuje kart kredytowych, PayPal ani żadnych innych form płatności, które można by śledzić lub zablokować. Jedynymi dobrymi pieniędzmi są tu Bitcoiny.
Bitcoiny zostały nazwane „kryptowalutą”, internetowym odpowiednikiem brązowej papierowej torby z gotówką. Bitcoiny są walutą typu peer-to-peer, nie emitowaną przez banki czy rządy, ale tworzoną i regulowaną przez sieć komputerów innych posiadaczy bitcoinów. (Nazwa „Bitcoin” pochodzi od pionierskiej technologii wymiany plików Bittorrent). Są one rzekomo nie do wyśledzenia i były bronione przez cyberpunkowców, libertarian i anarchistów, którzy marzą o rozproszonej gospodarce cyfrowej poza prawem, takiej, w której pieniądze przepływają przez granice tak swobodnie jak bity.
Aby kupić coś na Silk Road, musisz najpierw kupić trochę Bitcoinów za pomocą usługi takiej jak Mt. Gox Bitcoin Exchange. Następnie załóż konto na Silk Road, wpłać trochę Bitcoinów i zacznij kupować narkotyki. Jeden Bitcoin jest wart około 8,67 dolarów, choć kurs wymiany zmienia się każdego dnia. W tej chwili możesz kupić 1/8 uncji trawki na Silk Road za 7,63 Bitcoinów. To prawdopodobnie więcej niż zapłaciłbyś na ulicy, ale większość użytkowników Silk Road wydaje się być szczęśliwa płacąc premię za wygodę.
’It kind of felt like I was in the future.’
Since it launched this February, Silk Road has represented the most complete implementation of the Bitcoin vision. Wielu z jego użytkowników pochodzi z utopijnej społeczności maniaków Bitcoina i postrzega Silk Road jako coś więcej niż tylko miejsce do kupowania narkotyków. Administrator Silk Road powołuje się na anarcho-libertariańską filozofię agoryzmu. „Państwo jest głównym źródłem przemocy, ucisku, kradzieży i wszelkich form przymusu” – napisał do nas Silk Road. „Przestańcie finansować państwo z waszych podatków i skierujcie swoją produktywną energię na czarny rynek.”
Mark, nabywca LSD, miał podobne poglądy. „Jestem libertariańskim anarchistą i wierzę, że wszystko, co nie jest przemocą, nie powinno być kryminalizowane”, powiedział.
Ale nie wszyscy entuzjaści Bitcoin obejmują Silk Road. Niektórzy uważają, że skojarzenie z narkotykami będzie szargać młodą technologię, lub może zwrócić uwagę władz federalnych. „Prawdziwa historia z Silk Road to ilość ludzi pragnących uciec od scentralizowanej waluty i handlu”, powiedział nam na czacie wieloletni użytkownik Bitcoin o imieniu Maiya. „Niektórzy z nas postrzegają Bitcoin jako prawdziwą walutę, a nie narkotykowe tokeny barterowe.”
Silk Road i Bitcoiny mogą zwiastować czarnorynkową rewolucję w e-handlu. Ale anonimowość działa w obie strony. Ile czasu minie, zanim agent DEA założy fałszywe konto na Silk Road i zacznie wysyłać na otrzymane adresy oddziały SWAT zamiast LSD? Gdy Silk Road nieuchronnie rozleje się z bitcoinowej bańki, jego utopiści wymieniający się narkotykami spotkają się z twardą rzeczywistością, której żadna anonimowa sieć nie jest w stanie zamazać.