Orlando Magic mają za sobą rozczarowujący sezon. A po ciężkiej porażce w Miami, Steve Clifford przyznał się do własnego błędu w przygotowaniach, który ich kosztował.

Orlando Magic
113

Miami Heat
116

Nie ma moralnych zwycięstw dla drużyny Orlando Magic w samym środku wyścigu o playoffy.

Tak, zespół zagrał trochę lepiej w obronie i postawił się w pozycji, aby uzyskać duże zwycięstwo na drodze przeciwko jakości przeciwnika na drodze. Było wiele powodów do radości po przegranej 116-113 Orlando Magic z Miami Heat.

Ale nie było żadnego z tych pozytywów. Nie to jest ważne.

Magicy są 60-plus gry w ich sezonie. Są w samym środku walki o playoff, tracąc Brooklyn Nets na siódmym miejscu o pół meczu i próbując wrócić do poziomu .500 i zapewnić sobie zwycięski rekord na drugi rok z rzędu.

Trener Steve Clifford szybko odrzucił wszelkie wyobrażenia, że to była dobra strata. Może nie jest to strata przygniatająca duszę, ale nie była dobra. Nie ma czegoś takiego jak dobra przegrana.

Magicy muszą odnosić takie zwycięstwa, szczególnie po tym, jak na początku tygodnia przegrali w San Antonio mecz, który można było wygrać. Każdy mecz i każdy moment ma znaczenie.

Nie ma powrotu do tych rzeczy.

I to sprawiło, że wypowiedzi Clifforda otwierające jego konferencję prasową po meczu były tak zaskakujące. Przy wysokiej presji, Clifford przyznał się do kosztownego błędu. Winę za porażkę zrzucił na swoje barki. Przyznał, że zespół nie przejrzał swojego „planu B” na obronę Duncana Robinsona. Mając tak mało czasu w shootaround na przegląd rzeczy, powiedział, że wybrali skupienie się na innych aspektach. Biorąc pod uwagę to, jak dobrze grało Orlando, był to prawdopodobnie dobrze wykorzystany czas. Ale wystarczająco dobrze spędzony.

Robinson zdobył 27 punktów, trafiając 9 z 12 rzutów spoza łuku, w tym 7 z 8 w pierwszej połowie. Magic zacieśnili swoją obronę na nim w drugiej połowie, wykonując lepszą pracę goniąc go z linii i śledząc go, gdy próbował utkać sobie drogę wokół obrony.

Ale nadal, trener publicznie przyznający się lub biorący winę za niepowodzenie w gameplanie to rzadka rzecz.

Clifford powiedział, że musi wykonać lepszą pracę stawiając swoich graczy na lepszych pozycjach, aby odnieść sukces wcześniej. Ale nigdy tak naprawdę nie przyznał się do błędu w swoim gameplanie lub przygotowaniu. Przygotowanie jest właśnie tym, na czym zawiesił swój kapelusz jako trener.

Tak jak gracze muszą pokazać, że nauczyli się na swoich błędach, Clifford będzie musiał pokazać, że nauczył się na swoich. I podobnie jak jego gracze, ten sezon był dla niego również rozczarowaniem.

Ale nawet jemu zabrakło w tym roku odpowiedzi.

Pulling the right strings

During last year’s breakthrough playoff season, Clifford seemingly pull every lever correctly. Kiedy już poznał swój roster, raz po raz podejmował właściwe decyzje.

Wprowadził Terrence’a Rossa jako game-changer’a na ścięciach, przesuwając ofensywę, aby skupić się wokół jego shot-making’u z drugą jednostką. Później przeniósł Aarona Gordona i Evana Fourniera do drugiej jednostki, by jeszcze bardziej wzmocnić te grupy.

Wykrzesał najwięcej z Nikoli Vucevica w defensywie. Ustawiając go na sukces w drop coverach i pozwalając mu używać jego długości, aby pokryć jego brak mobilności.

To samo z Aaronem Gordonem w ofensywie. Znalazł sposób, by odblokować część swojego playmakingu, jednocześnie tłamsząc swoje zamiłowanie do mid-range jumperów i gry w izolacji. Gordon’s scoring był w dół, ale był o wiele bardziej wpływowy gracz.

Z rotacji, jego ruch, aby przynieść Isaiah Briscoe z ławki dał zespół wraking piłkę obrońca przeszkadzać przeciwników point guards. Gorzej dla nich, gdy Michael Carter-Williams wkroczył do gry.

Wszystko kliknęło razem. I Clifford zasługuje na tonę kredytu za znalezienie grup, które pracowały i podwajanie ich ponownie i ponownie.

Oczywiście, zajęło to 50-plus gry, aby się tam dostać.

Jerian Grant był nadal rezerwowym point guardem, dopóki kontuzja nie zmusiła ich do zwrócenia się do Isaiah Briscoe. Mohamed Bamba robił postępy jako debiutant, ale wciąż był w dużej mierze ujemnym netto. Jego kontuzja zmusiła go do użycia bardziej solidnego Khem Birch w rotacji.

To był długi proces, aby się tam dostać. Część z nich z konieczności. Ale kiedy Clifford znalazł grupę, która działa, zmaksymalizował ją. Może to właśnie polowanie jest problemem. Zwłaszcza przy tak wadliwym rosterze.

Szukanie zaufania

Clifford przez całą swoją karierę trenerską rugał niektórych fanów za nadmierne zaufanie do weteranów i nie dawanie szansy młodym graczom. To jest z pewnością na wyświetlaczu w tym roku.

On nadal trzymać się z lineups, że para dwóch point guard. A nawet w ustawieniach, w których są zarówno D.J. Augustin, jak i Markelle Fultz – drużyna ma +17.3 w 209 minutach z oboma na parkiecie, więc nie jest to straszny pomysł, by grać nimi razem – D.J. Augustin jest tym, który zajmuje się piłką, zostawiając Markelle Fultza poza piłką.

Ciągle jest poczucie, że Magic nie optymalizują swoich graczy. Nikola Vucevic oddaje więcej rzutów 3-punktowych niż kiedykolwiek wcześniej przy znacznie mniej efektywnych wskaźnikach. Drużyna gra w jednym z najwolniejszych temp w lidze i z trudem wychodzi w zmiany, co wydaje się upośledzać zdolność Gordona do kończenia nad obręczą.

To częściowo narracja fanów, ale Evan Fournier i Nikola Vucevic z zamiłowaniem do biegania po pick and rollu nie do końca pasują do herky-jerky, up-tempo stylu, który może sprzyjać Markelle Fultzowi, Aaronowi Gordonowi i Jonathanowi Isaacowi. Jeśli jest jedna rzecz, na którą wszyscy czekają, to na to, że zespół może zwrócić się bardziej do Fultza.

Poniedziałkowa przegrana z Portland Trail Blazers była szczególnie frustrująca, ponieważ Markelle Fultz siedział na ławce przez dużą część czwartej kwarty, podczas gdy deficyt wymknął się spod kontroli.

Może była to lekcja, której nauczył się Vucevic grając całą czwartą kwartę w środowej przegranej z Heat. Oczywiście, odbyło się to za cenę odcięcia Mohameda Bamby od minut. Nawet jeśli grał dobrze i zrobił pozytywny wpływ defensywnie, miał trudny czas, aby uzyskać spójny czas gry.

Clifford z pewnością ma trudną równowagę próbuje upewnić się, że młodzi gracze dostać czas gry, podczas gdy nadal umieszczenie lineups, które pomogą jego zespół wygrać. Clifford ma tendencję do skłaniania się ku temu drugiemu rozwiązaniu, zwłaszcza w tak późnej fazie sezonu. I to poświęca niektórych młodych graczy.

Wesley Iwundu wie o tym lepiej niż większość. Przed trade deadline zagrał trochę mocnej koszykówki. Ale drużyna dała Jamesowi Ennisowi przedłużone spojrzenie, rezygnując po raz kolejny z Wesleya Iwundu na rzecz głębokiej ławki.

James Ennis nie grał słabo w żadnym wypadku, ale wyjściowy skład z nim w składzie spisywał się znacznie gorzej niż wyjściowy skład z Wesleyem Iwundu zamiast niego – -11.0 net rating w 100 minut z Ennisem w składzie w porównaniu do -5.3 w 136 minut z Iwundu w składzie.

On gra składem i zawodnikami, którym ufa. I czasami zajmuje mu trochę za dużo czasu, aby zdać sobie sprawę, że się myli.

Wielki obraz

Clifford, na swoje usprawiedliwienie, zawsze był trenerem wielkiego obrazu.

Tak samo jak mówi o tym, że każdy mecz jest ważny, tak samo jego rotacje i jego podejście są o tym, aby uczynić zespół lepszym w dłuższej perspektywie. Chce, aby jego zespół osiągnął szczyt w odpowiednim momencie i był lepszy na koniec sezonu niż na początku.

Szczególnie, na początku sezonu, Clifford chce się upewnić, że gracze mogą przejść przez maraton. Być może czeka o bit dłużej niż niecierpliwi fani, aby dać zaufanie. Ale jeśli grasz ciężko, bronić dobrze i pasuje do podstawowych dogmatów zespołu, role będą rozszerzać.

Clifford daje rodzaj twardej miłości. Trzyma otwarte drzwi z graczami i szczerze z nimi rozmawia. Jeśli zaangażują się w plan gry i przedstawią dobry pomysł, on uczciwie go rozważy. Gracze uwielbiają grać dla niego i strukturę, którą zapewnił.

Clifford jest nauczycielem na koniec dnia.

Nie można się kłócić z ogólnymi wynikami.

Kiedy zadano pytanie, które postrzegał jako odniesienie moralnego zwycięstwa w środę wieczorem, powiedział reporterowi, być może ten zespół postrzegałby rzeczy w ten sposób dwa lub trzy lata temu. To nie jest ten zespół anymore.

Clifford jest budowniczym fundamentów i podniósł standardy zespołu ogromnie. Zespół wciąż walczy o playoffy i wciąż jest ogólnie (nie ostatnio) jednym z najlepszych zespołów defensywnych w lidze.

Ale podobnie jak gracze, fani chcieli zobaczyć, jak Clifford pomaga temu zespołowi zrobić kolejny krok. I podobnie jak gracze, Clifford nie dostarczył tego.

Zespół obiecał grać w szybszym tempie i wychodzić w transition. Poza tempem oznaczającym ilość posiadań na 48 minut, drużyna gra niesamowicie wolno w półdystansie. Magic mają problemy z wejściem w swoje sety i utrzymaniem obrony w ruchu. Wszystko dzieje się zbyt wolno.

Dostosowania rotacji do matchupów często były powolne. Clifford trzyma się swojego planu i wbija go w ziemię, dopóki nie jest absolutnie jasne, że to nie działa.

Ten brak reakcji może stworzyć spójność oczekiwań i komfortu dla graczy, jak starają się, aby nowe rzeczy działają. Brakuje jednak iskry wyobraźni w ważnych momentach. Things are always very set in place.

This is undoubtedly a flawed roster.

Clifford has hinted as much saying the team is not outscoring anybody and needs to be elite defensively to make up for its offensive shortcomings. Często powtarzał, że drużyna dobrze realizuje swoje założenia, ale nie potrafi grać, gdy coś się zepsuje lub w sytuacjach podbramkowych. To samo można powiedzieć o defensywie, zwłaszcza gdy Jonathan Isaac jest wyłączony.

Szczególnie w playoffach, dobrzy gracze muszą wykonywać zagrania, w których każdy obrońca wie dokładnie, co nadchodzi. Aby być wielkim w tej lidze, musisz przełamać schemat.

To jest to, gdzie Clifford zmagał się najbardziej w tym roku. Walka dla niego, tak jak jego zespół, został dostosowując się do nowych realiów i czyniąc najbardziej z talentu pod ręką.

Poślizg w przygotowaniu i wykonaniu w środowym meczu w pierwszej połowie na Duncan Robinson był wystarczający, aby kosztować zespół ważny mecz. Jego korekty na Robinsonie pomogły Magic wrócić do gry.

Ale to wciąż był mecz, który pozostał na tablicy. Taki, który nawet trener musiał przyznać, że był na niego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.