Fani filmu It’s a Wonderful Life wiedzą, że film rozgrywa się w fikcyjnym mieście o nazwie Bedford Falls położonym gdzieś w stanie Nowy Jork – region jest rozpoznawalny dzięki różnym odniesieniom do sąsiednich społeczności, takich jak Buffalo i Elmira w całym filmie – ale to, czego mogą nie wiedzieć, to fakt, że jedno miasto w szczególności nosi niesamowite podobieństwo do Bedford Falls.
Podczas pisania scenariusza, reżyser Frank Capra odwiedził miasto Seneca Falls w stanie Nowy Jork. „Jest wiele z Seneca Falls w Bedford Falls,” Jimmy Hawkins, aktor, który zagrał najmłodszego syna George’a Bailey’a, Tommy’ego, w klasyku z 1946 roku, mówi CountryLiving.com. „Sam most może ci wiele powiedzieć.”
Jak więc hollywoodzka szycha, która urodziła się we Włoszech, wychowała w Los Angeles i mieszkała w południowej Kalifornii, znalazła inspirację w idyllicznym regionie Finger Lakes w Empire State, około 275 mil na północny zachód od Nowego Jorku?
Pierwsza wskazówka pochodzi od dalszej rodziny Capry. Podobno miał on krewnych w pobliskim Auburn, w stanie Nowy Jork; być może odwiedzał ich, kiedy z konieczności lub ciekawości udał się do Seneca Falls. Miejscowy fryzjer wspominał, że strzygł Caprę w czasie, gdy ten pracował nad scenariuszem filmu. Człowiek ten, Tom Bellissima, zapamiętał tę wymianę zdań, ponieważ również był włoskiego pochodzenia i żartował, że to on był „tym pięknym” (bellissima znaczy po włosku „piękny”), a Capra, co po włosku znaczy „kozioł”, był „kozłem”.
Po zakończeniu II wojny światowej Capra, weteran armii amerykańskiej, który spędził lata wojenne na robieniu filmów edukacyjnych dla wojska, założył własną firmę produkcyjną i zaczął szukać swojego kolejnego projektu. Jimmy Stewart powiedział, że w tamtym czasie on i Capra, którzy pracowali razem przy filmie „Pan Smith jedzie do Waszyngtonu” z 1939 roku, martwili się o to, „czy nadal to mamy, wiesz, to tajemnicze 'to’, które oznacza wszystko w tym mieście”. (Stewart był bez pracy od tak dawna, że rozważał powrót do Pensylwanii, aby prowadzić sklep swojego ojca.)
To właśnie wtedy szef firmy producenckiej RKO Pictures zwrócił się do Capry z propozycją nakręcenia filmu na podstawie opowiadania „The Greatest Gift” Philipa Van Dorena Sterna z 1943 roku, w którym mężczyzna przekonuje się, jak wyglądałoby życie, gdyby nigdy się nie urodził. Zaproponowała to żona szefa studia. „Pomyślał, że to najwspanialszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszał, więc postanowił nakręcić film oparty na tym temacie,” mówi Hawkins.
Ale poza podstawowym przesłaniem i imieniem głównego bohatera, Capra wziął niewiele z historii Van Dorena Sterna, polegając zamiast tego na własnej wyobraźni i inspiracji ze swoich podróży, aby wypełnić resztę. W końcu tkał scenariusz pełnometrażowego filmu z historii tak krótkiej, że często pojawiała się w ówczesnych kartkach świątecznych.
Wpływ Seneca Falls i otaczającego go regionu Finger Lakes na scenariusz jest tak niesamowity, że miasto dawno temu uznało się za „prawdziwe Bedford Falls”. Jest tam most, na którym kobieta próbowała popełnić samobójstwo; prominentny budynek Partridge, dzielący nazwę ze szkołą średnią w Bedford; główna ulica, która kiedyś zawierała skrzyżowanie tak jak w Bedford; i nie mniej niż dwa domy, które wyglądają uderzająco podobnie do domu George’a i Mary przy 320 Sycamore.
Seneca Falls szczyci się kontynuacją ucieleśniania wartości, które zainspirowały film w pierwszej kolejności – rodziny, wiary i społeczności.
Seneca Falls organizuje nawet coroczny festiwal poświęcony wszystkim rzeczom związanym z IAWL. Tegoroczne obchody, które odbyły się w dniach 9-11 grudnia, uświetniły 70. rocznicę powstania filmu; troje żyjących aktorów, którzy zagrali „dzieci Baileyów” – Karolyn Grimes (Zuzu), Carol Coombs (Janie) i Hawkins – byli gwiazdami weekendu, podpisując autografy fanom, którzy godzinami czekali w kolejce do Muzeum „It’s a Wonderful Life” i organizując publiczną konferencję prasową w charakterystycznej kaplicy Wesleyan. To właśnie tam jeden z widzów, podający się za wnuka prawdziwego George’a Baileya, zastanawiał się głośno, czy Capra, przemierzając region, mijał markizę firmy ubezpieczeniowej jego dziadka („George P. Bailey Agency”) w centrum Dryden w stanie Nowy Jork, około godziny drogi stąd.
„W oryginalnej historii główny bohater nazywał się George Pratt. zmienił je na Bailey. Dlaczego, nie wiem,” odpowiedział Hawkins.
Tacy mieszkańcy Seneca Falls z początku XX wieku zebrali również wystarczająco dużo pieniędzy, aby sprowadzić rodzinę Varacalli z Włoch, co było celem, nad którym pracował w momencie swojej śmierci. Ten akt zbierania funduszy jest podobno inspiracją dla końcowej sceny IAWL, kiedy całe miasto zaskakuje George’a wystarczającą ilością gotówki, by uratować jego firmę budowlaną i pożyczkową.
Dzisiaj Seneca Falls szczyci się tym, że nadal wciela w życie wartości, które zainspirowały film – rodzinę, wiarę i społeczność. Na początku tego miesiąca, podczas festiwalu IAWL, władze miasta wręczyły Coombsowi, Grimesowi i Hawkinsowi honorowe obywatelstwo. „Wszyscy z nas urodzili się w różnych miastach, ale rozmawialiśmy w ciągu ostatnich kilku dni i wszyscy powiedzieliśmy, że jeśli kiedykolwiek urodzimy się ponownie, chcielibyśmy, aby to było tutaj, w Seneca Falls”, powiedział Hawkins, mówiąc w imieniu swoim i swoich ekranowych sióstr, przyjmując honor.
Później tłum zebrał się w historycznym hotelu Gould, który przekształcił się w bar „Martini” na weekend, aby świętować z ciastem i szampanem podczas śpiewania „Auld Lang Syne”. Przez cały weekend, mieszkańcy i turyści zarówno ujawnione w ich interakcji szansy z ich ulubionych bohaterów, wniesiona do życia przez wykwalifikowanych aktorów znaków podszywając George, Mary, Zuzu, Pan Potter, i Uncle Billy, którzy byli na i o na Main Street.
Despite jego obecny status panowania jako klasyka wakacje, To wspaniałe życie zbombardowany w kasie, kosztując Capra pół miliona dolarów. Publiczne zainteresowanie filmem praktycznie nie istniało aż do późnych lat 80-tych, kiedy to zwiększona emisja w telewizji i ogólne poczucie nostalgii sprawiły, że ludzie pytali: „Jejku, co się stało z Zuzu?”. Parafrazując Sheldona Leonarda, który w filmie grał barmana Nicka, Jimmy Hawkins powiedział, że „film się nie zmienił, zmienili się ludzie”. Ludzie potrzebowali przesłania filmu – że życie każdego człowieka jest ważne i ma wpływ na tak wiele innych żyć – wtedy, mówi, ale potrzebują go teraz bardziej niż kiedykolwiek.
.