Jednakże warto dokładniej przeanalizować koniec My Chemical Romance. W tym celu zbadamy Gerarda Waya i fakt, że początkowo nie zamierzał być piosenkarzem, lecz scenarzystą komiksów, który to zawód realizował później w swojej serii The Umbrella Academy.
Wtedy wydarzył się 9/11. W tym czasie Gerard Way pracował jako stażysta w Cartoon Network, ale tragedia rozwiała te myśli: . „Tego ranka coś w mojej głowie kliknęło. Dosłownie powiedziałem sobie: 'Pieprzyć sztukę. Muszę się wydostać z piwnicy. Muszę zobaczyć świat. Muszę coś zmienić!'” Wiele emocji, na których grał zespół dotyczyło rozpadających się uczuć, które pojawiły się w tamtym czasie. Zespół miał rację.
W 2013 roku Obama sprawował jednak swoją drugą kadencję i jak Leonie Cooper przypomniała Gerardowi Wayowi w wywiadzie dla The Guardian, zespół czuł, że świat zmienił się tak bardzo, że My Chemical Romance nie było już tak naprawdę potrzebne. Więc biorąc pod uwagę, że Trump… istnieje, czy myśli on, że My Chemical Romance zjednoczy się ponownie? Najwyraźniej tak: „To rzeczy, o których myślałem, kiedy świat znów zaczął się robić super f*****-up… Zmieniłem się tak bardzo jako człowiek…. Nie wiedziałem, jak zespół mógłby się w tym odnaleźć. Ale masz rację, świat zdecydowanie potrzebuje czegoś pozytywnego.”
Najwyraźniej rozwiązał te niepewności.
.