W zeszłym tygodniu, 2-letni Lane Graves został zaatakowany i zabity przez aligatora w centralnej Florydzie. Wszyscy powinniśmy opłakiwać śmierć tego niewinnego dziecka. I współczuć rodzinie, której żal będzie bez wątpienia karzący i wieczny. Jako ojciec, boli mnie nawet wyobrażenie sobie tego. Moje myśli są z tą rodziną.

Od czasu ataku urzędnicy z Florydy poddali eutanazji pięć aligatorów i planują wyeliminować kolejne. Oczywiście, zabicie tych aligatorów nie przywróci Lane’a i nie przyniesie rodzinie prawdziwego ukojenia. Ale wbija do głowy jedno ważne amerykańskie przekonanie: Życie zwierząt jest mniej istotne w porównaniu z życiem ludzkiego dziecka.

Już kilka tygodni temu, goryl został zabity w Cincinnati Zoo po tym, jak zranił 3-letniego chłopca po tym, jak chłopiec wpadł do wybiegu zwierzęcia. To było tragiczne, że goryl został zabity, ale urzędnicy zoo postąpili słusznie, ponieważ życie dziecka jest święte.

Czy można sobie wyobrazić Amerykę, kiedy to nie było prawdą? Czy możesz sobie wyobrazić Amerykę, w której życie dziecka było tak nieistotne, że celowo umieszczono je w zagrodzie niebezpiecznego zwierzęcia z zoo? Amerykę, w której dziecko było celowo umieszczane na skraju wód zarażonych aligatorami, aby zwabić dziką bestię dla myśliwych?

„Baits Alligators with Pickaninnies,” czytamy w nagłówku Washington Times z 3 czerwca 1908 roku. Artykuł kontynuuje, „Zoo Specimens Coaxed do Summer Quarters przez Plump Little Africans.”

The New York Zoological Gardens’ zookeeper wysłał dwa czarne dzieci do zagrody, która mieściła więcej niż 25 krokodyli i aligatorów. Dzieci były ścigane przez głodne gady, zabawiając gości zoo podczas wyprowadzania aligatorów i krokodyli z domu gadów, gdzie spędzały zimę, do zbiornika, gdzie mogły być oglądane w lecie.

Zgodnie z artykułem w gazecie, „dwoje małych kolorowych dzieci zdarzyło się dryfować przez dom gadów”. Właściciel zoo „wcisnął je do służby”. Wierzył, że aligatory i krokodyle mają „epikurejskie upodobanie do czarnego człowieka”. Wierzył też, wraz ze wszystkimi ludźmi, którzy do tego dopuścili, że życie tych synów było prawie bezwartościowe. W liczącym 166 słów artykule nie ma żadnej wzmianki o karze dla właściciela zoo. Nie ma w nim ani jednego przymiotnika, który sugerowałby, że działania właściciela zoo były nikczemne, nie do pomyślenia, a nawet lekkomyślne.

Czy użycie czarnych dzieci jako przynęty na aligatory było niedopuszczalne? Nie. Niewiarygodnie nie.

Pomysł, że czarne dzieci są akceptowalną przynętą na aligatory nie narodził się w głowie jednego właściciela zoo, była to praktyka w amerykańskich Everglades, która zainspirowała lore i wywołała memorabilia.

W 1923 roku magazyn Time doniósł, że „kolorowe dzieci były używane na przynętę na aligatory” w Chipley na Florydzie. „Niemowlętom pozwala się bawić w płytkiej wodzie, podczas gdy doświadczeni strzelcy obserwują je z ukrycia w pobliżu. Kiedy saurian zbliży się do tej zdobyczy, zostaje zastrzelony przez strzelców.”

Taktyka ta była bardziej humanitarna niż ta opisana w artykule w Miami New Times. Łowcy aligatorów posadziliby płaczące czarne dzieci, które były zbyt młode, by chodzić nad brzegiem wody. Z liną wokół ich szyi i talii, dzieci pluskały się i płakały, aż krokodyl zatrzasnął się na jednym z nich. Łowcy zabijali aligatora dopiero wtedy, gdy dziecko znalazło się w jego paszczy, wymieniając życie jednego dziecka na skórę jednego aligatora. Zrobili pocztówki, zdjęcia i drobiazgi, aby upamiętnić tę praktykę.

W październiku 1919 roku, The Richmond Times Dispatch wydrukował to, co wydaje się być żartem zatytułowanym, „Ochrona dziczyzny”. Czytamy w nim: „Rozumiemy, że władze Florydy zamierzają zakazać używania żywych pickaninnies jako przynęty na aligatory. They say they’ve got to do something to check the rapid disappearance of the alligator through indigestion.”

A Minnesota paper, The New Ulm Review, printed an article in January 1922 previewing the attractions at the Brown County Fair. W sekcji o fajerwerkach, artykuł chwalił się, że „będzie tam również duży kolorowy aligator ścigający uciekającego pickaninny, i wiele innych pięknych projektów.”

Wizerunek pocztówki przedstawiającej aligatora przygotowującego się do ataku na dziecko.

Centrum Historii Autentycznej

W październiku 1902 roku, The St. Louis Republic opisał wszystkie pływaki w miejskiej Paradzie Zawoalowanego Proroka. Tajne stowarzyszenie założone przez byłego żołnierza Konfederacji, Veiled Prophet Organization, zorganizowało paradę, aby opowiedzieć historię zakupu Luizjany. Parada nr 15 nosiła nazwę „Plantation Life in Louisiana”. Pokazywała „monstrualnego aligatora połykającego grubego pickaninny.”

Niektórzy uważają, że obfitość pamiątek, żartów i uroczystości jest inspirowana fikcją, a nie rzeczywistymi wydarzeniami. Ale to prawie nie ma znaczenia. Te wydarzenia są tylko kroplą w bagnie, jakim jest Maafa. Pochodzący z suahili termin oznaczający „wielką katastrofę”, w języku angielskim Maafa reprezentuje historię przewinień i trwających skutków okrucieństw wyrządzonych Afrykańczykom. Począwszy od transportu Afrykanów do Ameryki, aby je zniewolić, amerykańska Maafa jest pełen dehumanizujących przemocy.

Crammed w kadłubie statku na miesiące, afrykańskie ludzie leżeli ramię w ramię w ekskrementach. Ludzie, którzy zmarli z powodu choroby, zostali wyrzuceni za burtę i zaatakowani przez rekiny, które nauczyły się podążać za statkami w poszukiwaniu łatwego posiłku. Przeznaczeni na równie okrutny los, Afrykanie, którzy przeżyli podróż, doświadczali dalszych zniszczeń fizycznych i psychicznych: byli oddzielani od swoich rodzin, naznaczani, rozczłonkowywani, kastrowani i gwałceni.

To są krzywdy, których nie da się naprawić, brutalności nigdy nie opłakane, okrucieństwa ignorowane i szyderczo upamiętnione, jeszcze w latach 60-tych, przez piórnik przedstawiający czarne dziecko w paszczy aligatora.

Chrześcijanie odpowiedzialni za wieki Maafa usprawiedliwiali swoje grzechy przekonując samych siebie, że czarni byli gorszą rasą. W 1905 roku, profesor William Smith opublikował The Color Line; a Brief in Behalf of the Unborn. W przedmowie do książki, Smith odpowiada na pytanie, które jest tytułem rozdziału drugiego, „Czy Murzyn jest gorszy?”, pisząc: „Gorszość zarówno Murzyna jak i Negroida jest obszernie argumentowana i udowodniona przez wiele różnych względów. To przekonanie zostało przyjęte jako fakt, zarażając ideologię wszystkich, wpływając na prawa i opinie, które kształtują naszą teraźniejszość.

Wiem, że są to mroczne rzeczy, o których nie chcemy myśleć, ale powinniśmy się z nimi zmierzyć. Powinniśmy o tym pamiętać i o tym, jak nasze mroczne rozdziały wpływają na nasze uprzedzenia, naszą politykę i to, co czujemy do siebie nawzajem. Powinniśmy odczuwać smutek z powodu Lane Graves i bezimiennych dzieci, których śmierć nie była przypadkowa. Ale smutek nie jest działaniem. Empatia i zrozumienie to cechy, które skłaniają do działania. Działania, które rodzą postęp.

Bez uznania przez nas wszystkich podłych zarazków naszej historii i ich wkładu w dysfunkcję, jaką jest dzisiejsza amerykańska niesprawiedliwość, nie możemy oczekiwać lekarstwa. Konfrontacja z zatopionymi haniebnymi działaniami naszej przeszłości jest jedynym sposobem, aby zrozumieć ich trwałe skutki społeczne i zacząć się nimi zajmować.

Korekta: We wcześniejszej wersji tego artykułu, artykuł Washington Times o rosyjskim tłumie palącym domy i synagogi powiedział, na końcu trzeciego zdania, „atak był całkowicie nieoczekiwany”, a nie „całkowicie nie do przyjęcia.”

Domonique Foxworth jest pisarzem w The Undefeated. Jest wracającym do zdrowia zawodowym sportowcem i powierzchownym intelektualistą.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.