Na konferencji prasowej w Białym Domu w środę, reporter zapytał prezydenta USA Donalda Trumpa, co chciał, aby ukraiński prezydent Volodymyr Zelensky dowiedział się o Joe Bidenie, prawdopodobnym rywalu Trumpa w 2020 roku i synu Bidena, Hunterze. Prezydent Donald Trump zapytał, co chciał, aby ukraiński prezydent Wołodymyr Żeleński dowiedział się o Joe Bidenie, prawdopodobnym rywalu Trumpa w wyborach prezydenckich w 2020 roku, i synu Bidena, Hunterze, kiedy naciskał na Zelensky’ego o Bidenach przez telefon w lipcu – rozmowa, która wywołała procedurę impeachmentu. Unikając pytania, Trump ripostował: „Dlaczego tylko my dajemy duże pieniądze Ukrainie?”. To było błędne, i to z więcej niż jednego powodu.

Po pierwsze, było to błędne faktograficznie: Unia Europejska dała Ukrainie ponad 16 miliardów dolarów od 2014 roku, roku, w którym Rosja zaanektowała Krym i najechała wschodnią Ukrainę, w następstwie rewolucji Euromajdanu, którą Ukraińcy nazywają „rewolucją godności”. Ale było też źle pod względem językowym, a raczej geopolityczno-leksykograficznym. Od prawie 30 lat oficjalnie niepoprawne jest nazywanie kraju Zelenskiego „Ukrainą”. 24 sierpnia 1991 roku, na cztery miesiące przed upadkiem Związku Radzieckiego, Ukraina ogłosiła niepodległość i wydała konstytucję. Od tego czasu, oficjalna nazwa kraju jest „Ukraina” tylko-trzymaj „the”.

Wielu, być może większość, użytkownicy języka angielskiego były powolne, aby złapać na. „Minęło tyle lat od uzyskania niepodległości, że można by pomyśleć, że ludzie będą bardziej na czasie” – powiedział Mark Andryczyk, który kieruje Programem Studiów Ukraińskich w Instytucie Harrimana na Uniwersytecie Columbia. Ale stare nawyki umierają szybko: zdaniem Adriana Ivakhiva, profesora nauk środowiskowych na Uniwersytecie Vermont i specjalisty w dziedzinie Ukrainy, „W USA, powiedziałbym, że zawsze istniał zwyczaj mówienia 'Ukraina’, ponieważ w mentalności skrótowo traktowano Rosję jako Związek Radziecki, podczas gdy była to tylko jedna ze zjednoczonych republik socjalistycznych”. W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, powiedział, „społeczność emigracyjna dbała o to, ponieważ zależało jej na tym, czy Ukraina była uznawana za swoją własną rzecz, czy też była postrzegana jako terytorium należące do Imperium Rosyjskiego lub Związku Radzieckiego lub Polski.” Andryczyk ujął to bardziej dosadnie: Dodanie „the” do nazwy jest obraźliwe dla Ukraińców, wyjaśnił, „ponieważ jest to dziedzictwo kolonialne i sprawia, że brzmi to jak region.”

Ukraińska dziennikarka Olena Goncharova rozbiła specyfikę etymologicznej zniewagi w serii w Kyiv Post zatytułowanej „Honest History”. „Mówienie 'Ukraina’ to coś więcej niż błąd gramatyczny – to niestosowność i brak szacunku dla Ukrainy i Ukraińców” – napisała. Dołączanie „the” przed nazwą nie tylko sugeruje, że Ukraina jest „podczęścią lub regionem kraju”, jak „the Fens w Anglii, Algarve w Portugalii, czy Highlands w Szkocji”, ale sugeruje, że Ukraina jest państwem wasalnym, terytorium kolonialnym, podczas gdy „Ukraina nie jest już częścią innego kraju lub imperium” – podkreśliła. „Po wielu ciężkich bitwach stała się niepodległym, unitarnym państwem”

W 2019 roku to stwierdzenie wymaga ciągłej obrony, dlatego Zelensky odebrał telefon od Trumpa w lipcu – i dlaczego, według Andryczyka, tak wiele emocji zawiera się w tym jednym małym słowie. „W latach od 1991 roku Ukraina nieustannie broniła swojej niepodległości i była na skraju jej utraty. Gdyby od tego czasu wszystko było stabilne i gdyby nie było strachu przed utratą niepodległości, to nie byłoby to takie wielkie wydarzenie.” Ale Andryczyk zasugerował również bardziej niewinnie podstępną przyczynę zamieszania. „Jestem wielkim zwolennikiem kultury popularnej”, powiedział. „Pomyśl o Paulu McCartneyu”. Ten Paul McCartney? Tak. Linia, którą śpiewa w piosence Beatlesów „Back in the U.S.S.R.”-„the Ukraine girls really knock me out”- wprowadziła w błąd fanów przez pół wieku, powiedział Andryczyk. „To naprawdę utkwiło. To jest wszędzie. Gdyby zaśpiewał 'the Ukrainian girls’ w tej linii, może nie mielibyśmy tego problemu.”

Jeśli jesteś Ukraińcem i mówisz po ukraińsku (lub jeśli jesteś Rosjaninem i mówisz po rosyjsku), ta kwestia nie pojawia się. W języku ukraińskim, podobnie jak w języku rosyjskim, brakuje rodzajnika określonego: „the.” Oznacza to, że Ukraińcy nie byliby w stanie wstawić „the” przed „Ukraina” w swoim języku, nawet gdyby chcieli (a nie chcieliby), ponieważ nie ma „the” w języku ukraińskim (ani w rosyjskim, dla tej sprawy… widzisz problem?). Nawet jeśli Twój język obfituje w rodzajniki określone, jak francuski i niemiecki (le, la, les po francusku; der, die, das po niemiecku), nie musisz ich używać, kiedy nadajesz nazwę swojemu krajowi. Francuzi zdecydowali się ozdobić swoją nazwę „la” -la France – ale Niemcy, równie uzbrojeni w rodzajniki, zdecydowali się nie używać ich w nazwie swojego kraju, zostawiając ją na Deutschland, nie das Deutschland.

Jako zasada, użytkownicy języka angielskiego nie używają rodzajnika określonego w nazwach krajów. Pomyśl o tym: Gdybyś zmierzał do Paryża lub Berlina, czy powiedziałbyś przyjacielowi, że jedziesz do „the” Francji lub „the” Niemiec? Ale jest kilka wyjątków. Używamy „the” dla krajów, które składają się z jednostek w liczbie mnogiej, takich jak „Stany Zjednoczone” i „Bahamy”, i używamy go dla wyróżniających się regionów geograficznych, czy są one krajami, czy nie, takich jak Fens Gonczarowa, Algarve i Highlands, nie wspominając o Kongo, Sudanie, a w tym kraju, Midwest.

Nie ma nic złego w nazywaniu Anglii przybrzeżnych bagien „the Fens” lub w opisywaniu Indianapolis jako miasta w „the Midwest”. Ale kilka z tych regionalnych nazw niesie ze sobą obciążające skojarzenia historyczne. Nazwanie dzisiejszej Republiki Konga i Demokratycznej Republiki Konga „Kongo” przywołuje na myśl króla Leopolda II, który brutalnie eksploatował belgijskie Kongo i jego mieszkańców pod koniec XIX i na początku XX wieku. Mówienie „Sudan” przywołuje na myśl brytyjską kolonizację tego rozległego regionu subsaharyjskiego w pierwszej połowie XX wieku. A w XXI wieku, jeśli mówisz „Ukraina”, świadomie lub nie, narzucasz terytorialny, kremlowski stosunek do tego autonomicznego narodu.

Część trudności, które wiążą się z myśleniem o Ukrainie, jako niepodległym państwie, pochodzi z etymologicznego faktu, że nazwa Ukraina wywodzi się od ukraińskiego słowa okrayina, co oznacza pogranicze. Na tej podstawie można by wybaczyć, gdyby mówi±c „Ukraina” wyobrażało się sobie, że podróżuje się na „pogranicze”. Wątpliwe jest jednak, czy większość Amerykanów zdaje sobie sprawę z tego antycznego pochodzenia. Co więcej, pochodzenie słowa „Ukraina” jest sporne; niektórzy uważają, że pochodzi ono od krayina, co oznacza kraj – zgodnie z logiką, u-krayina oznaczałoby „w moim kraju”. Ten temat, jednak, dotyka językowego trójkąta, który nawet Ukraińcy mogą uruchomić, jeśli nie są ostrożni, według Ivakhiv.

„Istnieje związana z tym debata wśród Ukraińców – mówiących/piszących po ukraińsku – na temat tego, czy powinno się mówić 'Ya yidu v Ukrayinu’ (dosłownie, 'Jadę na Ukrainę’) lub 'Ya yidu na Ukrayinu’ (dosłownie, 'Jadę na Ukrainę’),” wyjaśnił. „To ostatnie niosłoby ze sobą konotacje terytorialne: Idę na terytorium (Ukrainy) – podczas gdy pierwsze oznacza państwo narodowe z formalnymi granicami (co bardziej pasuje do współczesnej sytuacji)”. Osoba mówiąca po rosyjsku lub ukraińsku, która oznajmia: „Jadę na Ukrainę”, może mieć wrogie intencje. Dlatego ukraiński prezydent, który ma nadzieję nabyć rakiety Javelin od amerykańskiego prezydenta – nawet ten, który szuka amunicji na politycznego rywala – może przeoczyć wpadkę językową, gdy amerykański prezydent powie, lub tweetnie, „Ukraina”

Ale większość ukraińskich polityków, dziennikarzy i lojalistów nie jest tak sceptyczna. W ich oczach fakt mówienia „Ukraina”, a nie „Ukraina”, nie jest kosmetyczny – jest egzystencjalny, a mówiąc prościej – poprawny. „To nie jest coś, co dopiero teraz wymyśliliśmy i postanowiliśmy narzucić światu” – powiedział ukraińsko-amerykański geograf Roman Adrian Cybriwsky, który w 2014 roku napisał książkę o stolicy Ukrainy, którą wydawca chciał przeliterować w sposób sprzed 1991 roku: „Kijów”, argumentując, że czytelnicy nie będą mogli znaleźć książki, jeśli będzie się ona nazywać „Kijów”. Kompromis został osiągnięty: tytuł brzmi: Kijów, Ukraina. „To było tak przez długi czas, przez pokolenia, wieki,” powiedział.

Przez 28 lat, Ukraina w końcu miał okazję do utrzymania własnej definicji, i nazwę, siebie. „Teraz, gdy Związek Radziecki się skończył i Rosja została zrzucona, to staje się nowo ważne, aby dokonać korekty,” Cybriwsky powiedział. „Tak więc, nie dokonujemy redefinicji tego, jak mówić o kraju – jest to korekta, którą chcieliśmy zrobić od dawna, ale teraz mamy nowe możliwości.”

Są ultranacjonalistyczni Ukraińcy, zauważył, „którzy nazywają Rosjan moskalami zamiast Rosjanami”. Ale Rosjanie mają pełne prawo nazywać się jak chcą, powiedział. „Chodzi o to, żeby Ukraińcy dostali możliwość decydowania o tym, jak nazywać Ukraińców i jak nazywać kraj”. Cybriwsky miał dalszą myśl: „Zauważyłem, że zajęło trochę czasu w tym konkretnym cyklu wiadomości, ten temat rozmowy Trump-Zelensky, aby amerykańskie media zaczęły odnosić się do Zelensky’ego po imieniu”, powiedział. „Nigdy nie mówili jego nazwiska – po prostu mówili 'ukraiński prezydent’. Trochę to trwało.” Może, zasugerował, uznali imię Wołodymyr za „zbyt wyzywające”. Uważał, że powinni się z tym pogodzić. „Moim zdaniem”, powiedział, „Zelensky dostaje do wywoływania strzałów, czy chce być Volodymyr lub Vladimir, Zelenskiy lub Zelensky.”

Ale co do tego, jak nazwać swój kraj, Cybriwsky stoi mocno: Ukraina to Ukraina.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.