Niektórzy chcą mieć kołczan rowerów górskich, jeden do każdego rodzaju jazdy. Inni szukają jednego roweru, który będzie rządził nimi wszystkimi. Tallboy 4 firmy Santa Cruz pasuje do tej drugiej kategorii i robi to niemal bezbłędnie.
Dostosowując wiodące w branży zawieszenie Virtual Pivot Point (VPP) do ramy z dolnym mostkiem i skokiem 120 mm, Santa Cruz niemal do perfekcji doprowadził osiągi tylnej części roweru. Dzięki wydłużonemu zasięgowi i luźnemu kątowi główki ramy, Tallboy może pochwalić się nowoczesną geometrią w najlepszy możliwy sposób.
Wszystko to sprawia, że Tallboy 4 jest jedynym rowerem górskim w moim garażu i być może jedynym, który będę miał przez dłuższy czas. To może być rower idealny. Sprawdźmy, jak Santa Cruz to zrobił.
Zawieszenie VPP – coś dla każdego
Jedną z największych zalet zawieszenia VPP jest odporność na bobbowanie wywołane pedałowaniem. Wbrew pozorom, ta przyjazna wspinaczce konstrukcja oznacza, że rower taki jak Tallboy jest jeszcze lepszy na zjazdach. Dlaczego? Ponieważ nie musisz zmieniać ustawień amortyzatora, aby zachować stabilność na podjazdach lub podczas pedałowania. Linki wykonują większość pracy za Ciebie.
To uderzenie inżynieryjnej genialności sięga połowy lat 90-tych, czasu, gdy projekty rowerów górskich były szalenie zróżnicowane zarówno pod względem jakości, jak i wykonania. W 1995 roku, nieistniejąca już firma Outland zaprezentowała rower VPP na targach Interbike. Od razu zrobił on wrażenie na Rob’u Rosskop’ie, CEO Santa Cruz.
„Ten rower jest naprawdę super,” powiedział Rosskop w wywiadzie dla Mountain Bike Action. „Rozwiązuje wszystkie problemy, które chcieliśmy rozwiązać za pomocą pojedynczego przegubu i osiąga rzeczy, których nie mogliśmy zrobić w naszym systemie.”
Za sześć lat jego firma kupi projekt łącznika, aby zastąpić swój prymitywny system zawieszenia z pojedynczym przegubem. We współpracy z założycielem Intense, Jeffem Steberem, stworzyli pierwszy model VPP Santa Cruz, rower do wyścigów zjazdowych. Pamiętasz, co mówiliśmy o tym, że mocna platforma do pedałowania może skutkować lepszym zjazdem? Cóż, inżynierowie Santa Cruz właśnie tak to widzieli, a ich zawodowi zjazdowcy byli pierwszymi, którzy skorzystali z nowych ustawień.
Wracając do Tallboya. W porównaniu z poprzednim modelem, Tallboy 3, najbardziej oczywistą różnicą wizualną jest konfiguracja zawieszenia. Stary model przypominał wagowo Blur’a z amortyzatorem zamontowanym na górnej rurze. Nowy Tallboy 4 ma amortyzator zamontowany w dolnym łączniku, co sprawia, że wygląda jak miniaturowy V10 z amortyzatorem schowanym nad suportem.
Santa Cruz mówi nam, że ta niska konfiguracja łącznika skutkuje idealną kombinacją progresywnego współczynnika sprężyny, zgodności z małymi wybojami, wsparcia w połowie skoku i odporności na upadek. Boże, czy jest coś, czego nie zrobi dobrze?
Na szlaku zawieszenie Tallboya może poprzeć większość z tych śmiałych stwierdzeń. Wygładza większość drobnych nierówności na szlaku, choć dźwignię kompresji amortyzatora najlepiej zostawić w trybie otwartym. Jak na rower z zaledwie 120 mm skoku z tyłu, rzadko czuje się on przytłoczony podczas jazdy po wyboistych skalnych ogrodach, co jest zasługą mocnego, środkowego skoku zawieszenia, które nigdy nie sprawia wrażenia ograniczającego. Jeśli chodzi o duże uderzenia i upadki, Santa Cruz chyba trochę przesadza. Nie szukałbym dużych uderzeń na płaskiej nawierzchni, ale w normalnych warunkach twarda kompresja jest obsługiwana z dobrymi manierami.
Konstrukcja VPP spełnia oczekiwania pod względem wydajności pedałowania. Jednak podczas jazdy pod górę najlepiej jest przełączyć dźwignię amortyzatora w tryb wspinaczki lub przynajmniej na środkowe ustawienie „trail”. Santa Cruz zauważa, że konstrukcja high link z poprzedniego modelu Tallboy i obecnego Blur zapewnia większą platformę do pedałowania. (Przeczytaj porównanie Blur vs. Tallboy, by dowiedzieć się więcej o różnicach między nimi.) Okazało się to prawdą, gdy jechałem na moim Tallboyu w 50-milowym wyścigu. Był najszczęśliwszy podczas spokojnej jazdy na podjazdach. Ale zawieszenie trochę się uginało przy gwałtownym wysiłku. Nie wahałbym się jednak jechać tym rowerem w innym 50-milowym wyścigu.
Jedyną inną krytyczną uwagą dotyczącą zawieszenia Tallboya jest to, że dźwignia regulacji amortyzatora znajduje się bardzo nisko na ramie i trochę trudno ją dosięgnąć. Jest to jednak drobny szczegół, do którego można się przyzwyczaić po tygodniu lub dwóch jazdy.
Geometria downhillowa w rowerze XC?
Jest jeszcze jeden, bardziej subtelny sposób, w jaki Tallboy 4 przypomina swoich znacznie większych braci z Santa Cruz. Jego geometria jest niemal identyczna jak w przypadku rowerów Hightower o skoku 140 mm i Megatower o skoku 160 mm.
W najbardziej agresywnym ustawieniu niskiej geometrii, duży Tallboy ma kąt główki ramy 65,5 stopnia, kąt rury podsiodłowej 76,2 stopnia i zasięg 468 mm. Długi, niski i luźny w rzeczy samej.
Pomysł jest taki, że dłuższy przód w połączeniu z krótszym wspornikiem kierownicy sprawi, że rower będzie bardziej stabilny przy prędkości. Przyczynia się do tego luźny kąt główki ramy, chociaż rowery tego typu są obecnie wyposażane w widelce z mniejszym offsetem, co pozwala uniknąć koślawego prowadzenia przy wolnych prędkościach. W grę wchodzi również niski dolny wspornik (spadek 41 mm) i długi rozstaw osi wynoszący 1211 mm.
Jak można się spodziewać, taka geometria sprawia, że Tallboy czuje się bardziej jak rower enduro o długim skoku niż rower trailowy o krótkim skoku, gdy poddawany jest staremu testowi „roll-around-the-parking-lot”. Ale przecież nie jeździmy na rowerach górskich po parkingach, prawda?
Na szlakach geometria ta nie jest w najmniejszym stopniu niepokojąca. Stromy kąt rury podsiodłowej czyni cuda na podjazdach, pozwalając z łatwością przenieść ciężar ciała do przodu podczas trudnych manewrów i nie pozwalając przodowi zbaczać z trasy. Obszerny zasięg przyczynia się do wrażenia, że ten rower mógłby się wspinać godzinami bez bycia uciążliwym.
Podczas zjazdów, do których – bądźmy szczerzy – ten rower jest naprawdę stworzony, Tallboy rwie się do życia. Tak, charakterystyka zawieszenia VPP przyczynia się do możliwości zjazdowych tego roweru. Ale niezwykłe jest to, jak bardzo geometria pomaga Tallboyowi sprawiać wrażenie większego niż jest w rzeczywistości. Jest niezawodnie stabilny na szybkich odcinkach. Na ostrych zakrętach jeździ jak rzeźba, a na stromych, pozakulisowych zakrętach jest odporny na podsterowność, reagując na nacisk na kierownicę.
Niski dolny wspornik czasami prowadzi do uderzeń pedałów, ale to całkiem normalne w przypadku większości rowerów górskich w dzisiejszych czasach i jest to opłacalny kompromis dla pewnego pokonywania zakrętów. Po kilku jazdach dostosujesz się do tego i nauczysz się, w którym momencie pedałować.
Ponadto, z praktycznego punktu widzenia, chciałbym ukarać Santa Cruz za układ zmiany geometrii, który znajduje się głęboko w układzie VPP przy sworzniu mocowania amortyzatora. Zmiana tego układu nie jest najprostszą rzeczą do zrobienia dla kaprysu, więc po zrobieniu tego raz czy dwa, zostawiłem go w spokoju. Szczerze mówiąc, nie zauważyłem wielkiej różnicy między wysokim i niskim poziomem, które różnią się zaledwie dziesiątymi częściami stopnia lub milimetrami.
Komponenty, materiał ramy i ustawienia
Nie będę się zbytnio zagłębiał w specyfikację części, ponieważ jest siedem różnych opcji budowy, które obejmują od podstawowych konstrukcji SRAM NX do high-endowych części XTR. Ja wybrałem SRAM XX1 AXS i uwielbiam brak kabli, bezprzewodową zmianę przełożeń i bezprzewodowy dropper post.
Warto zauważyć, że hamulce mogą naprawdę wpłynąć na osiągi tego roweru (i każdego innego, tak naprawdę). Tallboy’e są zazwyczaj budowane z hamulcami SRAM Guide, które są solidnym wyborem do wszechstronnej jazdy. Tak się złożyło, że w moim koszu na części miałem fajny zestaw spersonalizowanych, czerwonych hamulców Code i pomyślałem, czemu nie? Te czterotłoczkowe hamulce zjazdowe są ciężkie, ale ich moc i modulacja dają temu rowerowi jeszcze więcej pewności siebie niż to, co już ma dzięki geometrii i zawieszeniu.
Mówiąc o masie, jeździłem na tym rowerze z 29-calowymi kołami Zipp Moto i grubymi oponami WTB – Vigilante 2.5 z przodu i Trail Boss 2.4 z tyłu. To również kieruje rower bardziej w stronę enduro.
Osobisty Tallboy 4 C Spencera. Później wymienił on części SRAM XX1 sterowane linką na SRAM XX1 AXS i zamienił Trust Message o skoku 130 mm na RockShox Pike Ultimate o skoku 140 mm.
Warto zauważyć, że jeździłem na ramie C, która jest nieco cięższa od CC. Jednak dzięki temu, że ma niższy moduł, może mieć lepszą odporność na uderzenia w niektórych wypadkach. Na szczęście jeszcze do tego nie doszło. Santa Cruz produkuje również aluminiową wersję ramy Tallboy.
Jak widać, ustawienia naprawdę wpływają na to, jak rower jeździ. Sam wybór opon może stanowić różnicę między gotowym do ostrej jazdy zjazdowcem a maratońskim zawodnikiem XC. W rzeczywistości mam dodatkowy zestaw kół, Santa Cruz Reserve 27, więc trzymam na nich opony XC i wymieniam je, gdy chcę zrzucić kilka kilogramów i zmniejszyć opór toczenia. Wydaje mi się, że kołczan z jednym rowerem może wymagać zapasowego zestawu kół lub opon.
Wnioski
Im więcej jeżdżę na moim Tallboyu 4, tym bardziej zastanawiam się, czy kiedykolwiek znajdę rower górski, który będzie lepszy. Moje typowe przejażdżki obejmują mnóstwo ciężkiej wspinaczki, tyle samo ostrych, szybkich, szorstkich i luźnych zjazdów, a od czasu do czasu lubię brać udział w wyścigach XC na dystansie maratońskim. Mój Santa Cruz naprawdę spełnia wszystkie te wymagania.
Jeśli miałbym narzekać na jeden istotny atrybut, prawdopodobnie byłaby to waga. Z pedałami, koszykiem na bidon i ciężkim zestawem kół i opon mój rower waży około 31 funtów. Po założeniu kół i opon XC waga spadła do około 28 funtów. Nie jest źle, ale gdybym miał robić to wszystko od nowa, mógłbym zdecydować się na ramę CC, aby obniżyć wagę. Zastanawiam się też, czy Santa Cruz mógłby zrobić lżejszą ramę bez osi i chipów do regulacji geometrii, ale wszechstronność tych funkcji jest fajna. Z drugiej strony, to ja zdecydowałem się na hamulce DH i widelec Trust Message, co również oznacza niewielką redukcję wagi.
Czy to odpowiedni rower górski dla Ciebie? Do tej pory powinno być jasne, że czysty zawodnik XC może nie być idealnym kandydatem. Trudno byłoby sprawić, by Tallboy był konkurencyjny pod względem masy. Ponadto, zalety szybkiego prowadzenia podczas zjazdów mogą zostać utracone przez rowerzystę, który jest przyzwyczajony do odczuć związanych z jazdą na pełnej krwi. Prawdopodobnie na Tallboyu mógłbyś ścigać się w większości enduro, ale jego zawieszenie może być zbyt słabe na niektórych trasach. Jazda z wykorzystaniem podnośnika również może być trudna, choć geometria Tallboya nie będzie cię ograniczać.
Ale to wszystko mi odpowiada. Większość moich jazd mieści się w szczęśliwym środku pomiędzy skrajnymi spektrami tego sportu. Był czas, gdy miałem w garażu rower zjazdowy, rower enduro, rower wyścigowy XC i rower do dirt jump. Lubiłem swój kołczan, ale czy go potrzebowałem? Wszystko się zmieniło.
Na razie myślę, że ten purpurowy Tallboy 4 to jedyny rower górski, jakiego potrzebuję.