Skocz do: Utrata rodzica Najtrudniejsza część Czy żal jest egoistyczny?

Kiedy odchodzi ukochana osoba, jest ona upamiętniana, świętowana i wspominana. Słowa są wypowiadane, albumy ze zdjęciami są wyświetlane, kwiaty są rozrzucane, muzyka jest odtwarzana. Ale co się dzieje, gdy jest wcześniejsze powiadomienie? Kiedy umiera ktoś bliski, na przykład rodzic? Kiedy życie tej osoby – i jego wpływ – może być rozważane i być może opłakiwane, zanim się skończy?

Ostatnio odkryłam, że JEST możliwe opłakiwanie życia, kiedy jest ono jeszcze przeżywane.

Moje doświadczenia ze stratą były zawsze o kilka kroków oddalone. Jako nastolatka uczestniczyłam w pogrzebach moich dziadków. Przez całe moje dwudziestolecie i trzydziestolecie słyszałem o przyjaciołach z dzieciństwa, którzy tracili życie w smutny, nieoczekiwany sposób. Rozmawiałem z kolegami z pracy, gdy stracili kogoś, kogo kochali. Ale nigdy nie byłem blisko nikogo, kto faktycznie przechodził przez proces umierania.

Utrata rodzica

U mojego taty zdiagnozowano nieuleczalną, idiopatyczną chorobę trzy lata temu, w wieku 66 lat. Wszystko, co czytaliśmy (to znaczy moja mama, mój brat i ja) w miesiącach, które nastąpiły potem – zdeterminowani, by znaleźć jakieś egzotyczne lekarstwo lub badanie kliniczne, o którym najlepsi lekarze jeszcze nie czytali – wskazywało na średnią długość życia wynoszącą 3 lata. A teraz, prawie dokładnie 3 lata później, jego zespół hospicyjny powiedział nam: „Zostało 3 do 4 miesięcy, uporządkuj wszystko”.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Czy obawiasz się, że możesz cierpieć na zespół złożonej żałoby?

Wypełnij nasz 2-minutowy quiz, aby sprawdzić, czy możesz skorzystać z dalszej diagnozy i leczenia.

Wypełnij quiz dotyczący żałoby

Czas płynął szybko, ponieważ dokonaliśmy zmian, aby dostosować się do jego osłabienia. Przeniesienie go do mniejszego, bardziej dostępnego domu. Ustanowienie pełnomocnictw do spraw opieki zdrowotnej. Dodanie praw pełnomocnictwa do kont bankowych. Są to logiczne kroki, które musi podjąć każdy opiekun lub rodzina opiekunów.

Ale są też inne „rzeczy”, które wiążą się z obserwowaniem, jak ukochana osoba powoli odchodzi. Kupowanie nowych ubrań, gdy zrzuca się kilogramy. Znalezienie odpowiednich posiłków dla zmieniającego się apetytu i radzenie sobie z efektami ubocznymi leków. Przenoszenie mebli, aby dostosować je do rosnącej niemożności poruszania się. Widząc z pierwszej ręki etapy zaprzeczania, gniewu i depresji, które przybierają brzydkie kształty – i czekając na akceptację.

Najtrudniejsza część

Dla mnie najtrudniejszą częścią było obserwowanie zmian w dynamice naszej rodziny. Widzieć, jak pasja mojej matki do pracy wysycha, ponieważ musiała przejść na wcześniejszą emeryturę, aby opiekować się moim ojcem w pełnym wymiarze godzin. Widzieć, jak rezygnuje z marzeń o podróżach, które planowała z tatą przez ostatnią dekadę. Zobaczyć, jak jej własne ciało traci na wadze, ponieważ gotowanie tylko dla siebie jest dla niej zbyt przygnębiające. Obserwować, jak jej cierpliwość rośnie dziesięciokrotnie, gdy próbuje poradzić sobie z nowo odkrytą drażliwością mojego taty, frustracją spowodowaną jego własną niezdolnością do powstrzymania swojego ciała przed odwróceniem się od niego. Patrzeć, jak zastanawia się, bez słowa, jak ma zamiar przetrwać bez swojego partnera 45 lat.

Nasze tradycje również uległy zmianie. Odkąd mój tata jest w domu, nie ma już jesiennych przejażdżek, aby zobaczyć zmieniające się liście lub śnieżne podróże, aby zobaczyć świąteczne światła. Nie ma już szklanek z naszym ulubionym bourbonem. Koniec z przycinaniem tulipanów i grillami na podwórku. Koniec z ustawieniami wokół dużego stołu w jadalni. Zamiast tego, ciągle szukamy nowych sposobów, aby zapewnić mu rozrywkę, przeszukujemy Internet w poszukiwaniu najnowszych urządzeń „poprawiających samopoczucie” lub zmuszamy nasze własne dzieci, aby „poszły pokazać dziadkowi, poszły poczytać dziadkowi, poszły przytulić dziadka”, próbując odcisnąć wspomnienia o nim w ich początkującym życiu.

Nastrój w całym domu jest ponury. Cisza jest wściekły. Kłótnie o to, co można, a czego nie można zrobić, są paraliżujące. Odnajduję w sobie tęsknotę za powrotem do mojego dzieciństwa, a nawet do czasów sprzed pięciu lat, aby ponownie przeżyć kluczowe momenty, aby wziąć to wszystko do siebie, aby zrobić wszystko od nowa – być może trochę inaczej, być może trochę lepiej.

Czy żal jest samolubny?

Mój umysł wpuszcza samolubne myśli. Mój tata zawsze był osobą, do której się udawałam, gdy miałam pytanie dotyczące finansów lub naprawy czegoś w domu. Był księgowym przez całą karierę, ogrodnikiem majsterkowiczem i często lubił myśleć o sobie jako o rysowniku architektonicznym, któremu kariera budowlana wymknęła się spod kontroli. Do kogo zadzwonię, kiedy będę potrzebował jego rady, albo kiedy coś się zepsuje? Kto będzie odbierał telefon i opowiadał te okropne „żarty o tacie”? Rozważałem nawet zapisanie wszystkich rzeczy, o które mógłbym go kiedykolwiek zapytać, żeby sprawdzić, czy odpowie na moje pytania teraz. Ale wiem, że to nie jest praktyczne. Czas na te interakcje, pod wieloma względami, został już stracony.

To są myśli – i wspomnienia – które zalewają mój umysł, kiedy nie jestem skupiony na czymś konkretnym. Wdzierają się do mojego umysłu, gdy próbuję zasnąć i są pierwszymi obrazami, które pojawiają się, gdy rozlega się alarm. Przyćmiewają mój wzrok, kiedy jadę z domu, do pracy, do sklepu spożywczego i pojawiają się przez łzy, kiedy próbuję uciec od tego wszystkiego z książką lub starym filmem. A jednak on wciąż tu jest. Mój tata wciąż walczy, by się utrzymać. Dlaczego mam wrażenie, że się smucę, skoro jeszcze nie odszedł?

Kiedy zadaję te pytania na głos, mój mąż zwraca uwagę, że zawsze byłam planistką i dobrze prosperuję na wczesnym załatwianiu spraw. Czy w jakiś pokręcony, obsesyjny sposób próbuję opłakiwać tę stratę przed czasem? Czy próbuję uniknąć bólu, który wiem, że nadejdzie, zmuszając go do przyjęcia teraz? Czy próbuję obejść pięć etapów żałoby?

Być może. Ale bez jasnych odpowiedzi lub drogi naprzód, ja, moja mama i mój brat, nadal walczymy, aby te ostatnie chwile z moim tatą się liczyły. Przeprowadzić kolejną rozmowę, wybuchnąć kolejnym śmiechem, spojrzeć jeszcze raz, ukształtować kolejne wspomnienie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Zobacz część 2 tej historii

Kiedy ukochana osoba umiera: The Unspoken Emotions & Impact

See Part 2

Article continues below

See Part 3 of this story

When Death Defies Dignity: The Choice to Give In

Zobacz część 3

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Zobacz część 4 tej historii

The Other Side of Grief

Zobacz część 4

.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Zobacz część 5 tej historii

Co mój tata nauczył mnie o charakterze nawet po swojej śmierci

Zobacz część 5

Ostatnia aktualizacja: Mar 17, 2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.