Współzałożyciel Journey, Gregg Rolie, stara się obalić mit, że odszedł z zespołu, ponieważ był niezadowolony z przybycia Steve’a Perry’ego.

Rolie odszedł w 1980 roku, trzy lata po przybyciu Perry’ego – i tuż przed osiągnięciem przez zespół szczytu sławy. Rolie powiedział, że trudno było podzielić się prawdziwą historią jego odejścia, ponieważ ta fałszywa jest tak rozpowszechniona w mediach społecznościowych.

„Odszedłem, bo nie podobało mi się już moje życie”, Rolie mówi Rolling Stone w nowym wywiadzie. „Mówiłem to milion razy i wiem, że są ludzie, którzy mówią: 'To nie jest powód’. Ale odszedłem, ponieważ byłem niezadowolony z tego, co robiłem w swoim własnym życiu. Kochałem management. Kochałem muzykę. Kochałem to, co zbudowaliśmy. Po prostu nie byłem szczęśliwy, więc musiałem dmuchnąć w róg na to i po prostu to zakończyć.”

Kontynuował: „Wszyscy myślą, że to dlatego, że Perry wszedł i zaczął śpiewać wszystkie leady. Mój Boże! Ponownie, byłem rozłożone tak cienkie z wszystkich tych klawiszy części i śpiewanie prowadzi, był mile widziany do mnie. A on potrafił śpiewać jak ptak! To nie było zbyt trudne do rozgryzienia. Nigdy nie byłem temu przeciwny.”

Jednym z jego powodów rzucenia palenia było to, że za dużo pił i że chciał założyć rodzinę, wyjaśnił. „A przy okazji, moja rodzina była moją najlepszą pracą”, dodał Rolie. „Naprawdę tak jest. Mój syn i córka, moja żona, to jest niezwykłe. Zrobiłem właściwą rzecz, ale to po prostu nie gra dobrze z facetami na Facebooku.”

Rolie powiedział również, że nie miał problemu z tym, że Journey powiększyło się po tym, jak przeszedł dalej. „Czułem się bardzo dumny, że pomogłem zbudować coś, co poszło w tak ekstremalną stronę,” relacjonował. „Zawsze czułem się w ten sposób. Tak, beze mnie, gdybym to robił, to mogłoby się nigdy nie wydarzyć. Ale to nie chodzi o mnie. Chodzi o to wszystko. W tym biznesie panuje błędne przekonanie, 'Kto co robi?’ Wszyscy coś robiliśmy.”

Przybycie Steve’a Perry’ego zwiastowało nowe podejście do pisania piosenek dla zespołu, a Rolie powiedział, że była to dobra zmiana kierunku. „Było w tym coś z jamu, ale potem stało się to bardziej spójne i bardziej o wokalach i harmoniach,” wspomina Rolie. „Nigdy tego nie robiłem. Stwierdziłem, że to bardzo pociągające. Prawdę mówiąc, do dziś wykorzystuję te pomysły w mojej własnej muzyce. Może nie jest ona tak mocna, nie ma tylu harmonii, trójek i innych tego typu rzeczy, ale to jest to samo podejście. Nauczyłem się wiele o pisaniu muzyki od Journey i jego … podróży.”

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.