Allison Spratt Pearce jako Anita Bryant w „The Loneliest Girl in The World.” Courtesy Diversionary Theatre

By Pat Launer

Sometimes, loneliness is self-imposed. Rozważmy Anitę Bryant, centralny punkt światowego prapremierowego musicalu w Diversionary Theatre: „The Loneliest Girl in the World”, skomponowanego przez Julię Meinwald, z książką i tekstem Gordona Leary’ego.

U szczytu swojej popularności, piosenkarka pop z lat 1950-60 została uznana za najbardziej podziwianą kobietę w Ameryce trzy lata z rzędu przez magazyn Good Housekeeping.

Bogobojna chrześcijanka z Oklahomy, Anita przeszła drogę od Miss Oklahomy do finalistki konkursu Miss America (została pokonana przez Mary Ann Mobley, która, grana przez Lauren King Thompson, drwi z niej wielokrotnie – i przezabawnie – przez cały czas trwania programu).

Bryant nagrała wiele albumów i piosenek, z których najbardziej znana jest „Paper Roses”. Zdobyła cztery top 40 hitów w czasach swojej świetności. Następnie, jej mąż, były DJ Bob Green (Steve Gouveia) popchnął ją do robienia reklam, choć wszystko, co chciała zrobić, to śpiewać. Jego motywy nigdy nie są naprawdę określone; był on po prostu manipulując ją na dodatkowe dochody? Czy był naprawdę na pokładzie z jej politycznych i religijnych skłonności? (Prawdziwy Bob Green, który zmarł w 2012 roku, był).

Po hawking Coke i innych produktów, stała się wysoko postawionym rzecznikiem krajowym dla Florida Citrus Commission, pitching sok pomarańczowy na dziesięć lat. Jej twarz, głos i motto („Dzień bez soku pomarańczowego jest jak dzień bez słońca”) były wszechobecne.

Ale wtedy jej życie przybrało poważny zły obrót. Po tym, jak rozporządzenie antydyskryminacyjne zostało uchwalone na Florydzie, przeistoczyła się w zaciekłą, głoszącą Biblię przeciwniczkę praw gejów. To oznaczało koniec jej kariery. Społeczność gejowska przez lata bojkotowała sok pomarańczowy. A potem, po tym jak się rozwiodła, społeczność ewangelicka, która tak bardzo wspierała jej ekstremistyczne poglądy, stroniła od niej.

To wspaniała historia wzlotu i upadku aktywistki. Ale czekajcie, to nie wszystko. Musical opowiada intrygującą, równoległą historię innej aktywistki.

Tymidalny, zamknięty w sobie Tommy dorasta jako wściekły fan Anity Bryant. Dużo czasu zajmuje mu ujawnienie się, ale kiedy to robi, jego matka (Marci Anne Wuebben) jest niesamowicie sympatyczna i wspierająca. On nawet znajduje chłopaka.

Ale kiedy słyszy jadowitą anty-gejowską retorykę Anity, zamienia się w zagorzałego działacza na rzecz praw gejów – tego, który w 1977 roku w Des Moines, Iowa, wstrząsa tym nieśmiertelnym, upolitycznionym tortem w twarz Anity – w krajowej telewizji. (Właściwie można to obejrzeć na youtube).

Thom Higgins, prawdziwy pie-pusher, był działaczem przez całe życie, który zmarł młodo (1994). Ale musical wymyśla życie, matkę i historię coming-out dla Tommy’ego.

Spektakl ma wiele do powiedzenia, ale nadal czuje się jak praca w toku. Podczas gdy historie są przekonujące i wielowarstwowe, muzyka jest taka sama i często brzmi samoświadomie atonalnie. Większość utworów zaczyna się melodyjnie, po czym ostro skręca w dzikie, nieprzewidywalne, szarpiące nuty. Nie jest to łatwa partytura do śpiewania i nie zawsze jest łatwa dla ucha. Harmonie są bardziej skomplikowane niż melodie, a teksty są często proste, graniczące z uproszczeniem.

Dwie główne postacie powinny również mieć bardziej zróżnicowane numery – być może pop i gospel dla Anity, rock lub bardziej kanciaste utwory dla Tommy’ego.

Ale Diversionary robi wszystko, co możliwe, aby ten spektakl śpiewał. Produkcja jest doskonała, z dwoma wybitnymi prowadzącymi – cudowna Allison Spratt Pearce, piękna i doskonała jako Anita, ujawniając ją jako stosunkowo sympatyczną i zdecydowanie wielowymiarową postać. Być może spektakl posłuży do pokazania, jak rodzą się fanatycy, co może pomóc nam zrozumieć nasz szokująco spolaryzowany kraj.

Faktem jest, że Anita sprowadziła na siebie swoją samotność i ostracyzm – i nigdy tak naprawdę nie przyznała się do tego. Najwięcej, na co była w stanie się zdobyć, to „Żyj i pozwól żyć”, ale coda do tej pozornie bardziej akceptującej postawy brzmiała: „Tylko nie afiszuj się z tym, ani nie próbuj tego zalegalizować”. W wieku 78 lat, po ponownym małżeństwie i kilku bankructwach, jest z powrotem tam, gdzie zaczynała, w Oklahomie, nadal prowadząc swoje Anita Bryant Ministries International. Ale nic z tego nie jest w spektaklu, który zaczyna się i kończy na pie-ing.

Piękny nowojorski aktor Sam Heldt (Tommy) jest z musicalem od kilku lat, od jego powstania. Ma rozbrajająco młode, pomysłowe usposobienie i sprawia, że jego postać jest trochę kujonowata i intensywna, ale całkowicie do polubienia.

Grając szereg innych postaci, cztery kameleonowate wykonawczynie. Najbardziej zróżnicowane i elastyczne są Lauren King Thompson i nieskończenie plastyczny Shaun Tuazon, który po prostu staje się lepszy z każdym występem.

Sprytny, cukierkowo-kolorowy zestaw (Robin Sanford Roberts) jest ładnie uzupełniony przez oświetlenie (Christina J. Martin), dźwięk (Matt Lescault-Wood) i kostiumy z epoki (Elisa Benzoni) oraz peruki (Peter Herman). Ktokolwiek jest odpowiedzialny za te komiczne kartonowe wycinanki, ustanowił rozedrgany sposób na zmianę postaci w mgnieniu oka.

Reżyser Matt Morrow i dyrektor muzyczny Patrick Marion wykonali mistrzowską pracę z tym nowym wyzwaniem. Partytura wymaga przemyślenia, ale spektakl ma potężną historię do opowiedzenia.

  • „The Loneliest Girl in The World” został właśnie przedłużony do 1 lipca w Diversionary Theatre, 4545 Park Boulevard w University Heights
  • Przedstawienia w czwartek o 19:00, piątek-sobota o 20:00, Niedziela o 2 po południu
  • Bilety ($15-$55) są dostępne pod numerem telefonu 619-220-0097 lub na www.diversionary.org
  • Czas trwania: 70 min.

Pat Launer, członkini American Theatre Critics Association, jest długoletnią pisarką artystyczną z San Diego i krytykiem teatralnym nagrodzonym nagrodą Emmy. Archiwum jej zapowiedzi i recenzji można znaleźć na stronie patlauner.com.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.