Podsumowanie

Neurofibromatoza może być leczona i kontrolowana, ale nie ma na nią lekarstwa. MSK niedawno uruchomiło centrum neurofibromatozy, aby poprawić leczenie tej choroby.

Neurofibromatoza jest zaburzeniem genetycznym, które często prowadzi do powstawania guzów w całym układzie nerwowym, w tym w mózgu, rdzeniu kręgowym i nerwach. Guzy te są zwykle nienowotworowe, ale mogą powodować niepełnosprawność, a nawet zagrażać życiu.

Na początku 2019 roku Memorial Sloan Kettering uruchomił multidyscyplinarne centrum poświęcone poprawie leczenia i badań nad neurofibromatozą. Nowe centrum umożliwia ekspertom z różnych specjalności ścisłą współpracę w celu zapewnienia lepszej opieki i postępu w dziedzinie badań.

„Ponieważ neurofibromatoza predysponuje ludzi do nowotworów, jest to zaburzenie o ogromnym znaczeniu dla naszego centrum nowotworowego”, mówi neuro-onkolog MSK Anna Piotrowski.

Trzy zaburzenia

Neurofibromatoza to ogólny termin używany w odniesieniu do trzech zaburzeń: neurofibromatozy typu 1 (NF1), neurofibromatozy typu 2 (NF2) i schwannomatozy. Przyczyny genetyczne są różne dla każdego z nich. Wszystkie trzy mogą być dziedziczone, ale mogą również wynikać ze spontanicznej mutacji genu.

NF1 jest zwykle widoczna w dzieciństwie, podczas gdy NF2 i schwannomatoza są zwykle diagnozowane w wieku dorosłym.

Istnieje duża zmienność w sposobie manifestowania się choroby – u niektórych osób rozwija się wiele guzów, u innych bardzo niewiele. Liczba i lokalizacja guzów zależy częściowo od cech genetycznych choroby.

Neurofibromatoza może być leczona i kontrolowana, ale nie ma na nią lekarstwa. Choroba jest rozpoznawana od wieków – istnieją przedstawienia neurofibromatozy na rysunkach XIII-wiecznych mnichów – ale żadne leki nie zostały zatwierdzone przez US Food and Drug Administration w celu jej leczenia. Jednak w tej dziedzinie zachodzą szybkie zmiany.

„Ostatnio nastąpiła eksplozja postępów w leczeniu nerwiakowłókniakowatości, zarówno w zakresie potencjalnych leków, jak i lepszych technik obrazowania” – mówi dr Piotrowski.

Ostatnio nastąpiła eksplozja postępów w leczeniu nerwiakowłókniakowatości, zarówno w zakresie potencjalnych leków, jak i lepszych technik obrazowania.

Regularne kliniki

Jedną z ważnych cech centrum neurofibromatozy w MSK jest klinika odbywająca się co dwa tygodnie, która umożliwia ludziom zobaczenie wielu specjalistów podczas jednej wizyty, zapoczątkowanej przez Marka Bilsky’ego, szefa multidyscyplinarnego Centrum Nowotworów Kręgosłupa.

„Jest tu wiele ekspertyz z różnych dziedzin, więc kiedy zgromadzimy ich wszystkich w jednym pomieszczeniu, stwarza to ogromne korzyści dla pacjentów”, mówi neurochirurg z MSK, Ori Barzilai. „Neurochirurdzy siedzą razem z chirurgami innych specjalności, radiologami, patologami, genetykami i wieloma innymi osobami, a pacjenci szybko otrzymują odpowiedzi na swoje pytania.”

Zespół, w tym Andrew Lin, inny neurolog specjalizujący się w opiece klinicznej nad pacjentami z nerwiakowłókniakowatością, spotyka się również co dwa tygodnie na forum poświęconym nowotworom. Umożliwia im to przedstawienie i omówienie trudnych przypadków neurofibromatozy i opcji leczenia. „To naprawdę dobra droga dla ludzi, aby porozmawiać o tych trudnych przypadkach, ponieważ często z nerwiakowłókniakowatością najlepszy plan nie jest prosty”, mówi dr Barzilai.

Dr. Barzilai dodaje, że on i inni neurochirurdzy z MSK coraz częściej stosują minimalnie inwazyjne metody chirurgiczne – zwłaszcza techniki wspomagane robotem – w leczeniu nerwiakowłókniakowatości, gdy jest to wskazane.

„Ludzie z nerwiakowłókniakowatością często wymagają wielu operacji w ciągu całego życia, więc jeśli możemy zachować minimalną inwazyjność, to jest to dla nich wielka wygrana” – mówi dr Barzilai. „MSK jest jednym z niewielu miejsc, które mogą zaoferować tę korzyść.”

Badania kliniczne

W MSK osoby z nerwiakowłókniakowatością mają dostęp do szerokiego wachlarza badań sponsorowanych przez Konsorcjum Badań Klinicznych Neurofibromatozy.

„Istnieje wiele zachęcających opcji terapeutycznych testowanych przez konsorcjum”, mówi dr Piotrowski. „Jeden z leków, selumetinib, jest obiecujący w leczeniu NF1-associated plexiform neurofibroma, co jest bardzo ekscytujące dla tych pacjentów. Guzy te są bardzo trudne do usunięcia chirurgicznego i trudno jest je bezpiecznie leczyć radioterapią.”

Selumetinib otrzymał na początku tego roku od FDA status Breakthrough Therapy Designation w leczeniu NF1. Lek ten jest również badany w ramach prób klinicznych dotyczących niektórych nowotworów, w tym niedrobnokomórkowego raka płuc i raka tarczycy.

Obiecujące badanie II fazy testowało ostatnio lek bevacizumab (Avastin®) u osób z guzami przedsionkowymi schwannomas związanymi z NF2. Są to guzy, które rozwijają się na nerwach słuchowych i nerwach równowagi prowadzących z ucha wewnętrznego do mózgu.

„Ludzie z nerwiakami przedsionkowymi na nerwach słuchowych, którzy nie są dobrymi kandydatami do operacji lub naświetlania mogą odnieść korzyści z tego leku” – mówi dr Piotrowski. „Wyniki badania pokazują, że osoby otrzymujące bevacizumab miały albo poprawę słuchu, albo brak dalszego pogorszenia przez dłuższy czas. Ma to spore znaczenie dla jakości ich życia.”

Inne badanie II fazy, prowadzone przez neuro-onkologa dziecięcego Matthiasa Karajannisa, będzie testować lek crizotinib (Xalkori®) u dzieci i dorosłych z NF2 i postępującym schwannoma przedsionkowego.

Ludzie z nerwiakowłókniakowatością często wymagają wielu operacji w ciągu całego życia, więc jeśli możemy utrzymać je na minimalnie inwazyjnym poziomie, to jest to dla nich duża wygrana.

Przeniesienie wyników badań laboratoryjnych do kliniki

Krytycznym krokiem w kierunku lepszego leczenia jest zrozumienie, co dzieje się w guzach nerwiakowłókniaków, które zaczynają się łagodnie, a następnie stają się nowotworowe. Laboratorium Luisa Parady, dyrektora Centrum Nowotworów Mózgu w Instytucie Sloan Kettering, od dawna interesuje się rozwojem guzów związanych z NF1 i opracowało genetycznie modyfikowane modele mysie, które mogą dostarczyć istotnych informacji na temat tego, co powoduje, że guzy stają się nowotworowe.

Ingo Mellinghoff, szef Wydziału Nowotworów Mózgu, p.o. współprzewodniczącego Wydziału Neurologii i lekarz naukowiec w Programie Onkologii i Patogenezy Człowieka (HOPP), bada glejaki, które są związane z mutacjami germinalnymi i sporadycznymi NF1. Ponadto, lekarz-naukowiec Ping Chi wykorzystuje modele komórkowe, tkankowe i mysie do badania zmian genetycznych i epigenetycznych, które prowadzą do powstawania pewnych guzów tkanek miękkich związanych z NF1.

Klinicyści z MSK wykorzystują już MSK-IMPACTTM, test sekwencjonowania DNA, do określania, które zmiany genetyczne sprawiają, że guz z neurofibromatozą jest wrażliwy na określone leki. Ostatnio badacze z MSK zaczęli wykorzystywać ten test do tworzenia bazy danych informacji o osobach z NF1, u których rozwija się rak mózgu. Informacje genetyczne są łączone z innymi informacjami klinicznymi. Mamy nadzieję, że stworzenie profilu molekularnego rzuci światło na to, co powoduje rozwój tego poważniejszego nowotworu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.