Każdego dnia budzę się i przez pierwsze chwile czuję spokój. Mam swoją rodzinę, a jakże jest ona darem. Mój mąż i moje dziewczynki dają mi całą miłość, jakiej potrzebuję.
I wtedy sobie przypominam. Pamiętam to uczucie, kiedy zobaczyłam pierwszego podejrzanego smsa między Tobą a nim. Powiedziałaś „Myślę, że po prostu potrzebuję mojego nauczyciela jogi z powrotem”. Dobrze, pomyślałem. Nie byliśmy w dobrym miejscu, z wielu powodów, których nigdy nie zrozumiesz (mimo tego, co myślisz, że wiesz). Ale wyglądało na to, że się wycofujesz, a ja byłam gotowa przestać drążyć i pozwolić, żeby sprawy same się rozwiązały. Oparłam się każdej pokusie, aby skonfrontować was oboje, rzuciłam tyle miłości, ile mogłam, na tę sytuację i skupiłam się na przyszłości.
I ruszyliśmy dalej z naszym wspólnym życiem. Kupiliśmy dom i postanowiliśmy mieć dziecko. Ale potem znowu zaczęłaś pojawiać się na jego zajęciach. Wysyłałaś wiadomości, dzwoniłaś i oferowałaś mu ten szczególny rodzaj uwagi, na który mężczyzna zwraca uwagę, kiedy potrzebuje potwierdzenia. Ten rodzaj uwagi, który może dać kobieta, która nie ma absolutnie żadnego udziału w grze, żadnych obowiązków z tym mężczyzną, żadnego życia do zorganizowania, dzieci do wychowania, czy rachunków do zapłacenia. Jak na kogoś, kto twierdzi, że jest inteligentny, twoja strategia wobec mojego męża była niezwykle banalna i przejrzysta. Nie dla niego, oczywiście, ale wiedziałam dokładnie, jakiego rodzaju osobą byłaś od pierwszego razu, kiedy powiedział mi o studencie, który otworzył się przed nim po zajęciach tego dnia.
Pamiętam uczucie, kiedy wiedziałam, że wkradłaś się z powrotem. Ukryte wiadomości w jego telefonie. Kiedy wiedziałam, że nie ma go tam, gdzie mówił, że jest. Kiedy zadzwonił do Ciebie, pijany, o 3 nad ranem, bo ewidentnie chciał spędzić z Tobą noc. Byłam wtedy w 10 tygodniu ciąży. Kiedy wiedziałam, że byłeś w moim domu po butelce wina, którą zostawiłeś.
I pamiętam uczucie, jak moje serce tonęło w żołądku, a potem rozpadło się na milion kawałków, kiedy z moim noworodkiem w pokoju obok, zobaczyłam jego wiadomości do ciebie opisujące twoją oczywistą sprawność w sypialni. I że za tobą tęsknił.
Nie miało znaczenia, że wasz romans zakończył się kilka miesięcy wcześniej. W tym momencie mój świat zmienił się na zawsze. Wszystko wyglądało inaczej. A więc tak to jest, pomyślałam. To jest teraz moje życie. Nigdy nie mogę nie wiedzieć, że to się stało.
Nie masz możliwości, aby to teraz zrozumieć, ale wzrastanie i noszenie ludzkiego życia jest najbardziej niesamowitym i najbardziej wrażliwym okresem w życiu kobiety. Świadomość, że kontynuowałeś zatapianie swoich zębów w moim mężu i moim małżeństwie, kiedy byłam w ciąży z naszym pierwszym wspólnym dzieckiem, sprawia, że robi mi się niedobrze w żołądku. Świadomość, że to trwało nadal i że nadal naciskałeś na niego, aby mnie zostawił, nawet po tym, jak urodziłam naszą córeczkę, jest niewyobrażalnie zła. Nie wspominając o absolutnym lekceważeniu zobowiązania, które podjął wobec mnie i swojej pasierbicy, która całkowicie go ubóstwia.
Niezależnie od tego, co myślisz, że wiesz o mnie lub moim małżeństwie, nie ma absolutnie żadnego sposobu, aby usprawiedliwić swoje działania. Tak naprawdę nic o nas nie wiesz. Dostałeś ślepy, stronniczy pogląd na sprawy z perspektywy złożonego człowieka, który był głęboko zraniony i przestraszony, i który zachował się jak tchórz, zamiast poradzić sobie ze swoimi emocjami z głową.
Nie wiesz, że nie odszedł, ponieważ jedyną rzeczą, jakiej chciał, było to, aby nasze małżeństwo działało.Że widział cię, a potem zadzwonił do mnie i powiedział mi, jak bardzo mnie kocha i jak bardzo chciał, abyśmy mieli długą i szczęśliwą przyszłość razem. Że każdego dnia podczas mojej ciąży mówił mi, jaka jestem piękna i jak bardzo cieszy się na nasz kolejny wspólny rozdział.
To nie było w porządku i robi mi się niedobrze na myśl o tym, jak mógł być tak dwulicowy. Ale ważne jest, abyś wiedziała, że ty też nie miałaś pełnego obrazu. Twój świat też powinien teraz wyglądać zupełnie inaczej.
W żadnym momencie nie miałaś na tyle uczciwości, żeby powiedzieć wiesz co? To jest złe. Bez względu na to, jak się czuję lub czego chcę, stawką jest małżeństwo i dzieci. W żadnym momencie nie wspierałaś go, żeby dokonał właściwego wyboru. Byłeś, i wyobrażam sobie, że nadal jesteś, tak opętany swoimi własnymi potrzebami i pragnieniami, że byłeś absolutnie gotowy zniszczyć mnie i moją rodzinę, aby je zdobyć.
Ale niezależnie od tego, jak blisko myślisz, że doszedłeś do tego, czego chciałeś, nigdy nawet nie dotknąłbyś stron tego, do czego jestem zdolny, jeśli chodzi o miłość, jaką mam dla mojej rodziny. Nie masz pojęcia o naszej historii i o tym, z czym razem walczyliśmy, aby być razem.
Wybrałeś złą żonę do rywalizacji. Nie miałeś szans. Przykro mi.
W rzeczywistości, przez to wszystko, powstaliśmy silniejsi i bardziej zakochani niż mogliśmy sobie kiedykolwiek wyobrazić. Nie będę ci za to dziękować. Mówię ci to tylko po to, by pokazać ci, czym jest prawdziwa miłość. To przetrwanie burzy. To przedkładanie potrzeb innych nad własne ego i arogancję. To stawianie czoła brzydkiej prawdzie sytuacji i mówienie, że będę cię przez to kochać i odłożę swoją dumę na bok dla dobra naszej miłości i naszej rodziny. To walka z najciemniejszymi czasami z pokorą i łaską, a nie ze strachem i gniewem. Chodzi o to, co jest prawdziwe i właściwe, a nie o to, czego chcesz lub myślisz, że potrzebujesz.
Ale każdego dnia moje serce pęka na nowo, gdy sobie o tym przypominam. To jest codzienna walka. Jestem naprawdę załamana tym, co zrobiłeś. Nie sądzę, żeby cię to teraz obchodziło. Ale pewnego dnia, kiedy znajdziesz miłość, której szukasz i zajdziesz w ciążę, chcę, żeby mój ból został wyryty w twoim mózgu. Żebyś mogła poczuć, jak to jest być tak brutalnie zaatakowaną w swoim najbardziej bezbronnym stanie. A kiedy urodzisz dziecko i będziesz trzymać to cenne życie w swoich rękach, chcę, żebyś poczuła ból tego, jak to jest stworzyć taką doskonałość, a potem mieć to wspomnienie na zawsze zmarnowane przez samolubne, złośliwe i nienawistne działania kobiety, która zdecydowała, że twój mąż może być jej do wzięcia i zatrzymała się na niczym, żeby spróbować i sprawić, by tak się stało.
Każdego dnia pamiętam. I jak bardzo będziesz się starał racjonalizować swoje wybory, mam nadzieję, że nigdy nie zapomnisz.
Każdego dnia pamiętam.