23 września 2020 18:00
4249

II Od filmu Fight Club Davida Finchera minęło już ponad 20 lat, ale wciąż ma on miliony zwolenników na całym świecie, którzy przyjmują jego ideę. Film oparty jest na powieści Chucka Palahniuka o tym samym tytule. Opowiada historię amerykańskich mężczyzn szukających samopoznania w „społeczeństwie rządzonym przez towary”, którzy stworzyli podziemny klub walki, w którym członkowie walczyli ze sobą, napędzani ideą przywrócenia swojej męskości.

Pomysł ten sam w sobie stał się „niebezpiecznym produktem”, ponieważ zainspirował wielu do stworzenia klubów bijatyk w całych Stanach Zjednoczonych i na całym świecie.

Trudna historia Fight Clubu

Fincher powiedział, że robił „satyrę”, a wielu „tego nie rozumie” / REUTERS

Podczas premiery w 1999 roku, film z udziałem Brada Pitta i Edwarda Nortona został potępiony przez krytyków. Podczas gdy jedni nazywali film „faszystowskim”, inni uznali go za „antykapitalistyczny” i „legitymizujący dehumanizujące formy przemocy jako źródło przyjemności i towarzyskości”.

Fincher powiedział, że tworzył „satyrę” i że wielu „tego nie rozumie”. Zaznaczył, że „Fight Club jest o poruszaniu się po nowoczesnym, odłączonym społeczeństwie”. Źle rozmieszczone reklamy jeszcze bardziej pogorszyły sprawę. Dystrybutor filmu, 20th Century Fox, sprzedawał „Fight Club” głównie w programach World Wrestling Federation, której widzowie uznali film za zbyt „homoerotyczny”.

Dopiero po wydaniu filmu na DVD w następnym roku, „Fight Club” zyskał miliony fanów, sprzedając 13 milionów kopii w ciągu następnej dekady.

Epidemia klubów walki w prawdziwym życiu

Wraz z kolegami technikami zaangażował się w walki jeden na jeden / Zrzut ekranu z California Is a Place: Uppercut (2011)

„W Dolinie Krzemowej mamy największe stężenie agresywnych ludzi w Stanach Zjednoczonych”, mówi Gints Klimanis, inżynier oprogramowania i instruktor sztuk walki, który założył Gentleman’s Fighting Club w swoim garażu w Kalifornii w 2000 roku.

Tether with fellow techies, he engaged in one-to-one battles. W walkach dozwolone były wszelkie przedmioty, od kijów i krzeseł po klawiatury.

Początkowo zainspirowany filmem Fight Club, Klimanis stał się bohaterem filmowym we własnej osobie. Jego pomysł przyciągnął Dreę Cooper i Zackary’ego Canepari, którzy wyreżyserowali film dokumentalny 'Uppercut’ opisujący klub.

Zaczęło się od walk ulicznych i przeniosło się na kryte ringi bokserskie zachowując te same proste zasady: No kicking, biting or shots below the belt / RUMBLE IN THE BRONX FIGHT CLUB (Instagram)

Dla chłopaków z nowojorskiego „Rumble in the Bronx” lepiej załatwiać sprawy w rękawicach, łeb w łeb w oktagonie, zamiast zabijać.
Jako pierwsza zasada Fight Clubu brzmi: Nie rozmawiasz o Fight Clubie. Druga zasada Fight Clubu brzmi: Nie rozmawiaj o Fight Clubie. Jednak nic nie mówi się o umieszczaniu filmów na YouTube, gdzie dostępne są dziesiątki podziemnych filmów z walkami.

Pierwsze prawdziwe kluby walki były utrzymywane w tajemnicy, a nowicjusze mogli dołączyć tylko przez zaproszenie. Ale to nie trwało długo, zanim szybko postępująca technologia komunikacyjna pozwoliła podziemnym społecznościom przesyłać, a nawet transmitować na żywo walki do szerszego grona użytkowników Internetu niż kiedykolwiek wcześniej.

Zaczęło się od walk ulicznych i przeniosło się na kryte ringi bokserskie, zachowując te same proste zasady: Żadnego kopania, gryzienia czy strzałów poniżej pasa. „To miejsce do zabijania wołowiny i uwalniania agresji”, mówi założyciel 'Rumble in the Bronx’ Killa Mike. Zaczynał jako fighter w innym klubie walki 'BX Fight Club’. A po tym, jak przestał on organizować imprezy, stworzył 'Rumble in the Bronx’. Od 2015 roku odcinki prowadzone przez Vice Sport o 'BX Fight Club’ zyskały ponad półtora miliona wyświetleń na YouTube.

Tzw. 'unikalna’ metoda Sparty opiera się zarówno na treningu psychologicznym, jak i fizycznym, który może praktycznie postawić profesjonalnego sportowca między życiem a śmiercią / Fot. ze spartanofear.com

Od Nowego Jorku po Moskwę, prawdziwe kluby walki istnieją na całym świecie.
To, co zaczęło się jako pomysł sprzeciwiający się konsumpcjonizmowi, stało się towarem samym w sobie. Media społecznościowe są otwarcie wykorzystywane do reklamowania członkostwa, kursy walki, lub osobistego coachingu. W czasach, gdy wszystko wydaje się mieć swoją cenę, podziemny rynek jest gotowy zaoferować ci wszystko, od uwielbienia za wygraną do możliwości trwałego kalectwa w przypadku porażki.

Jeden dzień w rosyjskim klubie walki zakończył się tragedią. Romanowi Kaplanowi, 44-letniemu ojcu dwójki dzieci, obiecano, że w ciągu zaledwie trzech dni stanie się „prawdziwym mężczyzną”. Ale tak się nie stało. Serce Romana zatrzymało się podczas ćwiczeń w jednym ze słynnych rosyjskich podziemnych klubów walki. Jeden z nich przyciągał nowych członków z całej Rosji, zamieszczając na YouTube filmy, na których trenerzy opowiadali nowicjuszom, jak zmienią twoje życie. Byli uczestnicy mówią, że cena trzydniowego kursu wynosi nieco ponad 250 dolarów. Tak zwana „unikalna” metoda klubu walki opiera się na treningu psychologicznym i fizycznym, który może praktycznie postawić profesjonalnego sportowca między życiem a śmiercią.

Padnięcie jako pierwsze oznacza poddanie się, a uczestnik jest „nie mężczyzną” / Fot. ze spartanofear.com

Po wyczerpującym treningu następuje walka bez reguł, nie pozostawiająca ciału czasu na regenerację. Pierwszym wyzwaniem jest ćwiczenie plank. Tradycyjnie deska służy wzmocnieniu niemal wszystkich mięśni ciała, a cały ciężar ciała spoczywa na przedramionach lub łokciach w pozycji przypominającej pompkę przez pewien czas, który jest stopniowo wydłużany. W Sparcie ćwiczenie to wykonywane jest w niezwykle trudny sposób. Grupa adeptów staje i solo okłada się pięściami, aż pierwszy upadnie.

Padnięcie pierwszego oznacza poddanie się, a uczestnik jest „nie mężczyzną”. W przypadku serca Romana, ćwiczenie to było za dużo. Jego matka Galina Zhelannaya została wezwana przez szefa klubu. Powiedział, że jej syn nigdy nie wróci do domu, ponieważ jego serce zatrzymało się podczas pierwszego ćwiczenia. Od czasu incydentu w 2016 roku nikt nie został aresztowany, a rodzina nie otrzymała żadnego odszkodowania. Nie jest to jedyny przypadek, kiedy „stawanie się mężczyzną” kosztowało mężczyzn zdrowie, z niektórymi pozostawiono niepełnosprawnych, z wieloletnim leczeniem.

Fight Club, 20th Century Fox

Jesteśmy konsumentami. Jesteśmy produktami ubocznymi obsesji na punkcie stylu życia. Morderstwa, przestępstwa, bieda, te rzeczy mnie nie dotyczą. To, co mnie martwi to magazyny dla celebrytów, telewizja z 500 kanałami, imię jakiegoś faceta na mojej bieliźnie. Rogaine, Viagra, Olestra…

’Fight Club’, Chuck Palahniuk

Przemysł life coachingu przeżywa rozkwit, ponieważ coraz więcej ludzi szuka możliwości poszerzenia swoich umiejętności. Ludzie chcą stać się lepsi w pracy, sztuce, związkach i seksie. Postęp globalnej technologii wymaga od nas większej kreatywności i otwartości umysłu, nieustannie poszukując „lepszego ciebie”.
Ale czy to nie jest właśnie ten punkt, któremu Fight Club się sprzeciwia? Idea używania przemocy jako sposobu na oczyszczenie umysłu i zaprzestanie „kręcenia kołem chomika” stała się kolejną strategią life coachingową. Próbując naśladować Fight Club, ludzie uczynili z niego towar, pożądany styl życia, który pozwoliłby osiągnąć coś więcej niż „lepszego ciebie” w pracy – „oświeconego ciebie”. Może nigdy nie chodziło o środki, ale o cele? A następnym razem, gdy będziesz myślał o osiągnięciu 'kompletnego ciebie’ poprzez narażanie swojego życia, pomyśl o tym zdaniu jeszcze raz.

To jest twoje życie i kończy się w jednej minucie na raz.

„Fight Club”, Chuck Palahniuk

Stwierdzenia, poglądy i opinie wyrażone w tym opowiadaniu są wyłącznie poglądami autora i niekoniecznie reprezentują poglądy RTD.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.