Każdy poranek w Nowym Orleanie powinien zawierać filiżankę kawy z cykorii. Do diabła, każdy poranek wszędzie powinien zaczynać się od tego napoju. Jej słodki, orzechowy zapach sam w sobie zainspiruje cię do wyskoczenia z łóżka – jeśli nie włączysz płyty z jazzem lub zwiniesz się w kłębek z książką i będziesz cieszyć się spokojnym wczesnym rankiem dla siebie. To napar, który wita Cię ciepłem niespotykanym w żadnej innej filiżance kawy. Smakuje jak prażone orzechy laskowe i ogniska, jak letnie noce i flanelowe koce.
Podczas gdy niektórzy mogą szydzić z pomysłu, że starodawny, kosztujący grosze napar staje się lepszy od standardowych rzeczy, inni są jego zagorzałymi wielbicielami. A jeśli nigdy nie próbowałeś, bądź ostrzeżony: Gdy weźmiesz pierwszy łyk, możesz już nigdy nie mieć ochoty na tradycyjną kawę. Nie, poważnie. Chciałbym, żeby to były żarty.
Co więc jest w niej takiego specjalnego? Po tym jak cykoria, czyli korzenie pięknego niebieskiego kwiatu, została zmielona i wypalona, wsypano ją do fusów kawy i zaparzono, aby dodać jej charakterystyczny drzewny posmak; ten subtelnie tytoniowy aromat dymu i ciepłą, orzechową jakość, która nadaje filiżance o wiele więcej głębi i rozkoszy.
Jest to mieszanka, która szczególnie dobrze łączy się z dużą ilością mleka lub śmietanki, w stylu café au lait. Ale oferuje również dynamiczny zwrot w kierunku szalenie gładkiego (i równie modnego) cold brew. Tak właśnie odkryłem go po raz pierwszy w Avenue Café w Garden District, gdzie bariści polewają 20-godzinny napar syropem z wanilii tahitańskiej i pełnym mlekiem. Oczywiście, zawsze popularna Café du Monde i jej klasyczna gorąca filiżanka byłyby dobrym wstępem, ale ta kreacja sprawiła, że od razu się w nią wciągnąłem.
Po dwóch łykach poczułem, że otworzył się przede mną zupełnie nowy świat kawy. Gdzie to było przez całe moje życie? I dlaczego nie mówi o niej więcej ludzi? Chociaż napój ten jest uważany za kwintesencję NOLA, nadal musisz się za nim rozglądać – ale dlaczego?
Cóż, na początek, przeszłość napoju zszargała jego pyszną reputację.
Podczas wojny secesyjnej, i ponownie podczas Wielkiego Kryzysu, nowoorleańscy kawosze musieli rozciągać swoje importowane ziarna tak bardzo, jak to tylko możliwe. Mielona cykoria była najczęściej wybierana ze względu na swój bogaty, uzupełniający kawę smak. I przez dziesięciolecia była używana w NOLA – ze względu na tradycję. Ale rozkoszny smak też nie szkodzi.
Zamiast tego typowego gorzkiego – lub co gorsza, spalonego – smaku kawy, kawa z cykorii daje Ci bez wysiłku gładki, subtelnie dymny, aksamitny i orzechowy łyk, który zaimponuje nawet osobom nie pijącym kawy. Jest śmiała, na pewno, ale to wystarczy, aby obudzić wszystkie zmysły i wstrzyknąć trochę radości życia do porannej pracy.
Śledź Delish na Instagramie.