„Brzmisz zbyt mądrze, aby być Latynoską”, powiedział przed wzięciem łyku swojego piwa.
To nie był pierwszy raz, kiedy usłyszałam coś tak protekcjonalnego jak to wcześniej, ale to nie powstrzymało mnie od zrobienia zaskoczonej miny. Skuliłam się niezręcznie i spojrzałam w inną stronę, gdy łagodnie powiedziałam: „Cóż, jestem. Jestem meksykańsko-amerykańska, właściwie.” Zrobiłem wymówkę i poszedłem na ganek baru, z powrotem do moich przyjaciół, jak stał tam czując się odrzucony, ale nie zawstydzony za to, co powiedział.
Zawsze schlebiało mi, gdy ktoś komplementował moją bystrość i poczucie humoru, z wyjątkiem sytuacji, gdy wywodziły się one z koloryzmu.
Bycie jasnoskórą Latynoską było dla mnie kolejką górską. Podczas gdy tęskniłam za ciemną, miodową cerą mojej kuzynki, nauczyłam się doceniać moją jaśniejszą skórę … piegi, żyły i wszystko. Musiałam również nauczyć się, że ponieważ moja skóra jest bardziej jasna, rzadziej jestem kojarzona z negatywnymi stereotypami dotyczącymi Meksykanów-Amerykanów.
Watch This!
Pop Quiz
W moim 26-letnim życiu, prawie nigdy nie doświadczyłem dyskryminacji lub stronniczych komentarzy dotyczących mojego pochodzenia. W rzeczywistości doświadczyłam więcej koloryzmu ze strony społeczności latynoskiej, często będąc oskarżaną o bycie „białą” przez kolegów z klasy w gimnazjum i liceum.
Nie było to aż do college’u, kiedy zaczęłam słyszeć więcej komplementów, które chwaliły mnie za podawanie się za białą po prostu z powodu sposobu w jaki mówiłam i ubierałam się.
Kiedyś siedziałam obok młodej Latynki na weselu przyjaciółki, która była zdezorientowana moją tabliczką z napisem „Rivera.”
„Czekaj, jesteś Meksykanką?” zapytała.
„Tak, nazywam się Natalie Rivera.”
„Nigdy bym nie zgadła! Po prostu wydajesz się taki elegancki i inteligentny!” powiedziała ze śmiechem.
Nie wydawało mi się to aż tak zabawne, ale uśmiechnąłem się przyjaźnie i zmieniłem temat, pytając ją skąd zna pannę młodą i pana młodego. Kiedy mówiła, nie mogłam powstrzymać się od poczucia rozczarowania – rozczarowania, że założyła, że nie jestem Latynoską z powodu sposobu, w jaki się nosiłam i poczucia winy, że mi to pochlebia.
Tak, pochlebstwo. Przez jakiś czas myślałam sobie: „Cóż, jeśli moja społeczność mnie nie akceptuje, to powinnam po prostu uznać, że jestem 'wybielona'”. Robiłam to nie wiedząc, że nie tylko pozbawiam siebie mojej kultury, ale także przyczyniam się do problemu.
Ile razy czuliśmy ulgę za każdym razem, gdy ktoś nie kojarzył nas ze stereotypami? Ile razy pomyśleliście: „Nie jestem takim pustakiem. Jestem tego rodzaju pustką.”
Niektórzy z nas mają ten sposób myślenia zakorzeniony w nas, ponieważ byliśmy tylko narażeni na koloryzm, czy to przez telewizor, czy „nieszkodliwe” komentarze typu: „Wyglądasz na białego.”
Dodajemy oliwy do ognia przez boksowanie ludzi w naszej własnej społeczności w kategorie, czasami nawet o tym nie wiedząc. Zamiast klasyfikować samych siebie, powinniśmy uznać, że nie każda społeczność będzie wyglądać, mówić, a nawet ubierać się tak samo. Rasa nigdy nie będzie miała jednego odcienia; nigdy nie będzie jednego rozmiaru dla wszystkich. Więc miej to na własność, bądź częścią społeczności i – co najważniejsze – bądź dumny ze swoich korzeni.