Była to starożytna rzeka, żyzna dolina, rozległe pole lodowe i mleczne, wypełnione górami lodowymi jezioro o długości prawie 200 mil. Co to nie było, do niedawna, jest słona woda estuarium, które sprawia, że Long Island jest długa wyspa.

Long Island Sound jest tylko około 11.000 lat – urodzony wczoraj, według standardów geologii. Ale to biegnie głęboko w odległej przeszłości. W rzeczywistości, jak twierdzą eksperci, gdyby nie rzeka, która uformowała się dziesiątki milionów lat wcześniej, kiedy dinozaury wciąż przemierzały te tereny, Sund prawdopodobnie nie istniałby dzisiaj, a Long Island byłaby częścią Connecticut.

reklama

Znaki zróżnicowanej historii Sound są wszędzie, jeśli wiesz, gdzie szukać. Pod jego muliste dno są grzbiety plaży, które promieniują od centrum drogi wodnej jak pierścienie wanny i zaznaczają jego stopniowe rozszerzanie się wraz ze wzrostem poziomu morza. W klifach brzegowych osadzone są ciemne wstęgi gliny z nieistniejącego już jeziora słodkowodnego. Głęboko w osadach zakopane są skorupy zwierząt, które żyły w czasach, gdy Sund był doliną porośniętą strumieniami, a jeszcze głębiej znajdują się cieniste ślady starożytnych kanałów rzecznych, które po raz pierwszy wyrzeźbiły dolinę w czasach dinozaurów.

Geolog Ralph Lewis badał te znaki przez 16 lat. Używając łodzi podwodnych, sonarów, maszyn wiertniczych, a nawet zdalnie sterowanych pojazdów do badania głębi Long Island Sound, Lewis i inni eksperci opracowali szczegółową chronologię stosunkowo niedawnych narodzin tej drogi wodnej oraz jej starożytnych przodków.

„To, co jest fascynujące w Long Island Sound, to fakt, że tak wiele z tej historii wydarzyło się w ciągu ostatnich 12 000 lat, kiedy pojawili się tu ludzie” – powiedział Lewis, geolog stanowy w Connecticut Geological and Natural History Survey. „Pierwsi ludzie, którzy przybyli na te tereny, widzieli zupełnie inny świat niż ten, który widzimy dzisiaj. Obserwowali, jak Long Island Sound ewoluuje.”

Historia ta zaczyna się dziesiątki milionów lat przed przybyciem pierwszych Indian, kiedy dolina, która pewnego dnia stanie się Long Island Sound, została wyrzeźbiona przez rzekę, a może dwie rzeki, które osuszały szeroką, piaszczystą równinę przybrzeżną. Mniejsze strumienie dopływowe rozciągały się na południe, na dzisiejszą Long Island, i rzeźbiły podobne doliny, które dziś są nadal rozpoznawalne jako wloty portów na North Shore, od Little Neck Harbor w Queens aż po łagodnie zakrzywione zatoki North Fork.

Ale jak w przypadku prawie każdej innej naturalnej cechy w tym regionie, potrzeba było serii ogromnych lodowców schodzących z Kanady – lodowców – aby przekształcić tę starożytną dolinę w kształt, który rozpoznamy jako Long Island Sound.

Przynajmniej dwa razy w ciągu ostatnich 150 000 lat tafle lodu z imponującymi ścianami czołowymi, które mogły mieć wysokość 1000 stóp, przeorały tę dolinę rzeczną.

Zapisz się do biuletynu The Classroom.

Pandemia zmieniła edukację na Long Island. Dowiedz się jak.

Klikając przycisk Zapisz się, zgadzasz się na naszą politykę prywatności.

Przesuwając się, lodowce poszerzyły i pogłębiły dolinę, zbierając ogromne ilości skał i piasku i przenosząc je na południe na Long Island. Some of the scoop up material ended up as a long ridge, called a terminal moraine, that marks the line where each glacier finally stopped and began recapening north again as it melted. Lodowce nie cofały się jednak w sposób ciągły. Zamiast tego, zacinały się, tworząc nowe grzbiety zwane morenami recesyjnymi, gdziekolwiek się zatrzymywały. Dziś lokalizację dwóch z tych moren wyznaczają wyniesione grzbiety północnego i południowego widelca Long Island.

reklama

Za każdym razem, gdy lodowiec cofał się na północ, pozostawiał po sobie niezwykłą wizytówkę: duże, lecz tymczasowe jezioro utworzone przez topniejący lód. Od strony północnej te jeziora lodowcowe były ograniczone przez strzelistą ścianę lodową cofającego się lądolodu, a od południa przez głaziste grzbiety moren czołowych.

Ostatni lodowiec, który prawdopodobnie pojawił się na Long Island około 23 000 lat temu, jest tym, o którym badacze wiedzą najwięcej. Gdy około 2 000 lat później powoli cofał się do Nowej Anglii, lodowiec pozostawił po sobie ogromne jezioro, a może serię jezior, rozciągającą się od Queens do Martha’s Vineyard. Naukowcy nazywają część Long Island Sound tym jeziorem Glacial Lake Connecticut.

„Mogłeś być w stanie przepłynąć kajakiem całą drogę z Nowego Jorku do Buzzards Bay w tym jednym wielkim słodkowodnym jeziorze,” powiedział Lewis.

Lake Connecticut było niepodobne do niczego, co mieszkańcy Long Island znają dzisiaj. To było głębsze i zimniejsze niż dzisiejszy Sound i prawdopodobnie nie miał ryb. Na jego wodach prawdopodobnie pływały góry lodowe, a nawet jego kolor był inny: niewyraźny i mleczny, ponieważ zawierał tak wiele „mączki skalnej” – sproszkowanych pozostałości skał zmielonych przez lodowiec. Mastodonty i olbrzymie leniwce prawdopodobnie przemierzały jałową tundrę południowego brzegu jeziora, podczas gdy na przeciwległym brzegu wznosiła się potężna, szara ściana lodu. Gdy lód nadal się cofał, w pobliżu Albany i Hartford, między innymi, powstały krótkotrwałe jeziora polodowcowe.

Około 3000 lat po narodzinach, jak powiedział Lewis, jezioro Connecticut spłynęło przez wyerodowaną szczelinę w grzbiecie morenowym w pobliżu Wyspy Fishera. Przez krótki czas, począwszy od około 16.000 lat temu, starożytna, ale nowo poszerzona dolina została ponownie odsłonięta. Jednak nie na długo, ponieważ około 1000 lat później, przez tę samą wyrwę, tym razem w przeciwnym kierunku, wpłynęły wody oceanu. W końcu ocean przedarł się także na zachodnią krawędź doliny, a Sund zaczął nabierać kształtów.

Ale indiańscy myśliwi, którzy zaczęli przybywać na te tereny wkrótce potem, zobaczyli drogę wodną, która wyglądała zupełnie inaczej niż dziś. Long Island Sound na początku była smukła i mała, a jej brzegi były nagie. Poziom morza podnosił się tak szybko, że nie było czasu, by wzdłuż jej brzegów pojawiły się bagna, których pełny rozwój może trwać dziesiątki lat. Rzeczywiście, dopiero około 4000 lat temu, kiedy tempo podnoszenia się poziomu morza spadło, wzdłuż brzegów zaczęły pojawiać się mokradła, które znamy dzisiaj.

Od tego czasu wody Sund podniosły się o kolejne 20 stóp, co wystarczyło do odzyskania ogromnych połaci ziemi, które nie były zatopione od czasów jeziora Connecticut. Ale nawet dziś Long Island Sound nie skończył się powiększać. Erozja i rosnący poziom morza nadal wcinają się w klify i plaże, powoli rozszerzając granice tej młodej i ciągle zmieniającej się drogi wodnej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.