Witamy wielu nowych czytelników z całego świata w tym tygodniu tutaj w One Mile at a Time. Aby to uczcić, prezentujemy wiele treści, które obejmują podstawy tego, co musisz wiedzieć, aby zacząć w tym hobby, jak również kilka artykułów, takich jak ten, które zapewniają pewną perspektywę historyczną o tym, jak gra ewoluowała w czasie. Mam nadzieję, że to pomoże naszym nowym czytelnikom lepiej zrozumieć, jak Ben dostał swój początek, a nasi starzy wyjadacze cieszą się spacerem po alei pamięci.

Pewnego razu, kamieniem węgielnym świata mil i punktów było bieganie na milę. To jest to, co robiły fajne dzieciaki – a w przypadku naszego drogiego przyjaciela Bena, mam na myśli dzieciaki, ponieważ zaczął biegać na milę, gdy miał 15 lat.

Ben i inni biegacze milowi kupiliby bilet, wsiedliby do samolotu, a następnie przelecieliby przez cały kraj wyłącznie w celu zdobycia mil frequent flyer.

Te podróże były szybkie, z założenia – puryści argumentowaliby, że ci, którzy są na prawdziwym biegu milowym nigdy nie powinni opuszczać lotniska, ale zamiast tego powinni wysiąść z jednego samolotu, przejść przez terminal do innej bramy i wejść na pokład innego lotu z powrotem, skąd przybyli.

Na wysokości Wielkiej Recesji w 2009 roku, biegacze milowi wzięliby skądinąd prosty plan podróży – powiedzmy, z Tampy do San Diego – i zidentyfikowali kreatywne trasy, które umożliwiłyby im wielokrotne zatrzymywanie się w odległych węzłach, tym samym rozszerzając odległość podróży (a zatem ilość przyznanych mil), czasami znacznie.

Tampa do San Diego przez Houston – najbardziej bezpośrednia trasa, dająca 4200 mil w obie strony

Raczej niż lot Tampa > Houston > San Diego, mile runner może zarezerwować bilet jako Tampa > Nowy Jork > San Francisco > San Diego, a następnie odwrotnie. Ta podróż obejmowałaby 8 075 mil, w porównaniu z 4 181 dla najbardziej bezpośredniej trasy.

Tampa do San Diego przez JFK i SFO – prawie dwa razy więcej mil!

Na dodatek, po tym jak osoba stała się bardzo częstym pasażerem – co oznacza, że przeleciała wymaganą liczbę mil w danym roku z daną linią lotniczą – otrzymała (i nadal otrzymuje) status elitarny. Elity otrzymują wiele korzyści, a jedną z nich jest premia za każdą przelecianą milę. Dla elit najwyższego szczebla premia ta wynosiła na ogół 100% – co oznacza, że za każdą milę, którą przelecieli, zarobiliby dwie mile premiowe.

Teraz kreatywnie poprowadzona podróż TPA > JFK > SFO > SAN, która obejmowała 8 000 mil lotu, przyniosłaby 16 000 mil premiowych z uwzględnieniem premii 100% – przy tym samym niskim koszcie 200 USD z czasów recesji.

That Was Then; This Is Now

Mileage runs sound pretty great, right?

Well, the truth is mileage runs are mostly a relic of a bygone era. Jasne, Ben poleciał do Chin back-to-back-to-back na początku tego roku, i Brazylii rok wcześniej, ale to był głównie wynik błędnych taryf – i to jest inny temat na inny dzień.

Ogólnie, przebiegi milowe po prostu nie pencil-out ekonomicznie już. Zostały one w mniejszym lub większym stopniu zniszczone przez doskonałą burzę zmian:

  • Delta i United przestawiły się na przyznawanie mil na podstawie ceny biletu, a nie przebytej odległości
  • Linie lotnicze zaostrzyły swoje zasady wyznaczania tras, eliminując „kreatywne” i okrężne trasy
  • Koszty biletów poszły w górę

Przejście na zarabianie w oparciu o przychody, tak jak zrobiły to Delta i United, było tak naprawdę śmiertelnym ciosem dla przebiegów milowych. Zgodnie z tym nowym systemem, mile dla często podróżujących pasażerów są przyznawane na podstawie tego, ile kosztuje bilet. Lotnicy bez statusu elity zazwyczaj zarabiają pięć mil za każdego wydanego dolara, podczas gdy top-tier elity zarabiają jedenaście mil za dolara.

Aby umieścić to w perspektywie, to samo Tampa > San Diego podróż na $200, że kiedyś zarobił 4,500 mil dla „normalnej” osoby, będzie zarabiać 1,250 mil, bolesny spadek o 75%. (Chociaż nie jestem pewien, czy „normalnych” ludzi naprawdę obchodzi.)

Dla najlepszych biegaczy milowych na tych liniach lotniczych, jednak spadek jest kataklizmiczny. Podczas gdy ta podróż za 200$ mogła kiedyś zarobić 16 000 mil, teraz zarobi marne 2200 mil. Możesz zapłacić 200$ za bilet z Tampy do Fort Lauderdale i nadal zarobić 2200 mil w systemie opartym na przychodach.

And Over On American Airlines…

Prawdą jest, że American nadal przyznaje mile dla często podróżujących pasażerów w oparciu o przebytą odległość, przynajmniej na razie. Oznacza to, że bieganie za mile może nadal mieć sens dla niektórych amerykańskich lotników. W rzeczywistości, ostatnia ankieta wykazała, że zdecydowana większość czytelników OMAAT woli latać po American, prawdopodobnie właśnie z tego powodu.

Problemy nadal istnieją, jednak, które ograniczają ekonomiczną wykonalność przebiegów milowych, nawet jeśli są one technicznie możliwe. American zazwyczaj pozwala tylko jeden przystanek na podróż od wybrzeża do wybrzeża, co oznacza, że nie można uderzyć ich węzłów w obu Dallas i Chicago, aby utworzyć zig-zagging windfall mil. Nawet gdybyś mógł, Wielka Recesja już dawno się skończyła – bilet za 200 dolarów będzie teraz prawdopodobnie kosztował dwa razy tyle.

Połączenie tych czynników i patrzysz na sytuację, w której płacisz 4 centy za nabycie mili, która jest warta co najwyżej 2 centy.

Nie jest to dobra oferta przez większość czasu, nawet w systemie zarabiania opartym na milach.

Bottom Line

Bieganie o mile było lukratywne przed pojawieniem się ogromnych premii za zapisanie się na kartę kredytową, przed wyprodukowanym wydatkiem, przed świtem premii za kategorie i portali zakupowych… w zasadzie przed tym, jak łatwo było gromadzić mile, a w niektórych przypadkach 100 000 mil za jednym razem, za pomocą środków innych niż lot samolotem.

Mileage running as we knew it is more or less dead, having been done in by the advent of revenue-based earning, and to a lesser extent by tighter routing rules and higher ticket costs.

The straggling practitioners of the art have mostly sought refuge in the American AAdvantage program.

Jeszcze pozostaje powód dla ludzi, aby zarezerwować loty w celu innym niż uzyskanie z punktu A do punktu B: „status runs”, loty podjęte wyłącznie w celu uzyskania lub utrzymania elitarnego statusu flyer na starszych przewoźników. Jutro przyjrzymy się mechanice biegu statusowego, i czy to może mieć sens dla Ciebie.

Czy ktoś tutaj nadal mile run? Jakie były Twoje najbardziej lukratywne przejazdy w przeszłości?

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.